Piast Gliwice w trzech poprzednich kolejkach zdobył tylko dwa punkty i w tabeli PKO BP Ekstraklasy jest na pozycji czternastej. W Łodzi obrońcy tytułu z pewnością będą więc chcieli powiększyć swój skromny dorobek. O zwycięstwie myślą również gospodarze, którzy czuli spory niedosyt po przegranym 1:2 meczu z Lechem Poznań. Dla ŁKS było to już drugie w tym sezonie spotkanie przed własną publicznością, jednak zwycięstwa w Łodzi beniaminek jeszcze się nie doczekał. Po remisie z Lechią i porażce z Lechem trzecie podejście do wygranej u siebie podopieczni Kazimierza Moskala rozpoczną w niedzielę o godz. 15. Łodzianie przystąpią do meczu mając na koncie 4 pkt.
W roli gospodarza wystąpią również zawodnicy Widzewa, którzy do tej pory grali na wyjazdach. W pierwszej serii spotkań zainkasowali trzy punkty w starciu z Gryfem Wejherowo (2:1), w drugiej polegli w Bytowie Bytovii (1:2), która latem straciła aż 20 zawodników. Po tej wpadce zespół prowadzony przez Marcina Kaczmarka będzie chciał się zrehabilitować w meczu z Błękitnymi, którzy po dwóch kolejkach mają 6 pkt. i w tabeli 2. ligi zajmują trzecie miejsce. Widzew jest na pozycji dwunastej. Spotkanie przy al. Piłsudskiego rozpocznie się dzisiaj o godz. 19.10.
Na dwunastą zaplanowano natomiast początek sobotniego meczu przy Milionowej, gdzie piłkarki TME Grot SMS podejmą AZS PWSZ Wałbrzych. Będzie to już druga kolejka ekstraligi, jednak łodzianki po raz pierwszy w tym sezonie przystąpią do walki o punkty. W pierwszej serii podopieczne Marka Chojnackiego miały grać w Łęcznej z Górnikiem, jednak ze względu na udział rywalek w rozgrywkach Ligi Mistrzyń spotkanie zostało przełożone na inny termin. Wałbrzyszanki przed tygodniem mierzyły się z Medykiem Konin, któremu na własnym stadionie uległy 2:4.
Po rocznej przerwie w najstarszych rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów znów będą rywalizowali zawodnicy UKS SMS. Łodzianie rozpoczną sezon na własnym obiekcie, gdzie w sobotę o godz. 15 rozpoczną mecz ze stołeczną Escolą Varsovia. Dla zespołu prowadzonego przez Marcina Perlińskiego celem minimum jest utrzymanie, ale w klubie po cichu mówi się o skutecznej walce w górnej połowie tabeli.