- W Łodzi mamy do czynienia z rynkiem pracownika, przedsiębiorcy szukają pracowników z określonymi kwalifikacjami i umiejętnościami, a giełda to dobre i co ważniejsze skuteczne narzędzie wspierające firmy - powiedział Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi, dodając: - Zachęcam i zapraszam przedsiębiorców, by korzystali z tej formy wsparcia, zależy nam aby przedsiębiorcy mieli w Łodzi dobre warunki rozwoju, bo im więcej firm tym więcej miejsc pracy, a to oznacza coraz niższe bezrobocie i co za tym idzie lepsze warunki życia.
Z giełd pracy zwykle korzystają pracodawcy, którzy chcą szybko zatrudnić większą liczbę pracowników. Albo ci, którzy mają kłopot ze znalezieniem kandydatów do pracy, bo w wielu branżach liczba ofert jest znacznie większa niż potencjalnych kandydatów. Tak jest na przykład w budownictwie, szeroko rozumianej branży porządkowej, coraz częściej w handlu oraz branży medycznej, gdzie najbardziej brakuje pielęgniarek.
- Z doświadczenia wiemy, że giełdy są dwa razy skuteczniejsze jeśli chodzi o aktywizację osób bezrobotnych niż kierowanie pojedynczych osób do firm – wyjaśnił Krzysztof Barański, dyrektor PUP w Łodzi, dodając: - Na razie organizujemy giełdy w siedzibie naszego urzędu, ale bierzemy pod uwagę i zaczynamy testować ich organizację w firmach poszukujących pracowników. Moim zdaniem to dobre rozwiązanie, ponieważ kandydat do pracy mógłby od razu obejrzeć nie tylko przedsiębiorstwo, ale i swoje miejsce pracy.
Potrzebę zorganizowania giełdy sygnalizują zawsze pracodawcy. Urząd Pracy w ciągu trzech tygodni, bo tyle potrzeba aby skutecznie powiadomić o niej osoby bezrobotne, organizuje takie spotkanie. Pracodawca podczas giełdy wybiera pracowników wśród kandydatów zarejestrowanych w PUP i spełniających postawione warunki, posiadających odpowiednie kwalifikacje. Dla osoby bezrobotnej udział w giełdzie jest obowiązkowy, nieusprawiedliwiona nieobecność skutkuje wykreśleniem z rejestrów PUP.
