Realizację „Stolpersteine” przy Włókienniczej zainicjował znany w Łodzi ocalały z Holocaustu Leon Weintraub (odznaczony m.in. medalem 600-lecia miasta Łodzi i stały uczestnik obchodów rocznicy likwidacji Litzmannstadt Getto). Leon Weintraub upamiętnił w ten sposób swoją matkę Nachę (Natalię) Wajntraub i siostrę Rajzlę (Ruśkę) Wajntraub oraz dom, w którym rodzina mieszkała przed wojną (na parterze, gdzie prowadzili też pralnię).
-Pamiętam to miejsce bardzo dobrze, okna wychodzące na ulicę, mały pokoik, gdzie stła balia z wyżymaczką i belki do suszenia bielizny. Tu mieszkaliśmy - moja matka i pięcioro dzieci. - mówił wzruszony Leon Weintraub podczas odsłaniania kamieni.
Z pomysłem na upamiętnienie rodziny Leona Weintrauba wystąpił niemiecki przedsiębiorca Marcus Valder. Inicjatywa była - jak wspomniał - szczególnym hołdem dla wszystkich ofiar II wojny światowej, w szczególności mieszkańców Polski.
Inicjatorem projektu „Stolpersteine”, zwanego w Polsce "Kamieniami Pamięci" jest niemiecki artysta Gunter Demnig. Kostki-tabliczki wmurowywane są od 1993 rok w wielu miastach w Niemczech, ale i też w wielu innych krajach w Europie. Obecnie w całej Europie jest ich ponad 80 tysięcy, zaś w Polsce jest ok. 80 m.in. w Warszawie, Białymstoku, Zabrzu i Koninie. Niemiecka nazwa projektu (stolpersteine – „przeszkody“, stolpern – „potykać się“ ) obrazuje jego ideę. Kostki-tabliczki mają być wmurowane w chodnik by przechodnie zwracali na nie uwagę podczas rutynowego przejścia chodnikiem, a tym samym przez moment oddali się refleksji o tragicznych losach dawnych mieszkańców tego miejsca.
Leon Weintraub – urodził się w Łodzi. Jego rodzina trafiła do getta Litzmannstadt już w 1939 r. W sierpniu 1944 r. wyjechał transportem do obozu Auschwitz-Birkenau (Oświęcim-Brzezinka). Po kilku tygodniach udało mu się wymknąć z obozu w Auschwitz kiedy, niezauważony przez strażników, dołączył do transportu do Głuszyc. Następnym miejscem uwięzienia był Dörnhau, Kolce a kolejnym Flossenbürg i inne obozy. Został oswobodzony przez wojska francuskie w 1945 r. Ukończył medycynę i pracował w Polsce jako lekarz do 1969 r. W wyniku wydarzeń roku 1968 stracił pracę jako ordynator oddziału położniczo-ginekologicznego w Otwocku i wyemigrował wraz z rodziną do Szwecji. Tam mieszka do dzisiaj utrzymując kontakt z Polską. Często wizytuje miejsca pamięci i odbywa spotkania poświęcone tragedii zagłady.