Mecz w Łodzi rozpoczął się bardzo dobrze dla gospodarzy - już w 9. minucie Pirulo płaskim strzałem pokonał golkipera gości i ŁKS wyszedł na prowadzenie. Ten sam zawodnik kilka minut później miał doskonałą okazję do zdobycia drugiego gola, ale tym razem lepszy okazał się bramkarz Wisły. W 23. minucie wiślacy mogli doprowadzić do remisu, ale trafili tylko w słupek. Niestety w doliczonym czasie pierwszej części gry łodzianie popełnili fatalny błąd, który kosztował ich utratę bramki. Jan Grzesik z autu podał piłkę wprost pod nogi rywali i Alon Turgeman strzelił na 1:1. Siedem minut po przerwie przyjezdni już prowadzili. Sędzia podyktował rzut karny dla Wisły po bezmyślnym przewinieniu Jana Sobocińskiego. Pewnym egzekutorem "jedenastki" okazał się Turgeman. W 64. minucie Biała Gwiazda ponownie miała rzut karny, ale strzał Boguskiego sparował Arkadiusz Malarz i ŁKS nadal przegrywał tylko jedną bramką. Końcowe minuty należały do przyjezdnych z Krakowa i tylko dzięki dobrej postawie Malarza wynik nie uległ już zmianie.
Dla ekipy z al. Unii była to już szósta z rzędu i zarazem 23. porażka w tym sezonie. Pod wodzą trenera Wojciecha Stawowego piłkarze ŁKS-u zdobyli zaledwie jeden punkt (remis i siedem porażek). W tabeli Ekstraklasy łódzki zespół nadal ma na koncie 21 pkt i do przedostatniej Korony Kielce traci już dziesięć "oczek".
W następnej serii gier w grupie spadkowej ŁKS zagra w Gdyni z Arką. Spotkanie zostanie rozegrane w sobotę, 11 lipca o godzinie 15:00.
ŁKS Łódź - Wisła Kraków 1:2 (1:1)
Bramka dla ŁKS-u: Pirulo (9)
ŁKS: Arkadiusz Malarz – Jan Grzesik , Gracia Moros, Jan Sobociński (70' Antonio Dominguez), Maciej Wolski – Pirulo, Michał Trąbka (81' Przemysław Sajdak), Maksymilian Rozwandowicz, Dragoljub Srnić, Adam Ratajczyk – Samuel Corral (65' Łukasz Sekulski).
Widzewiacy do niedzielnego meczu przystępowali jako wicelider tabeli, ponieważ swój mecz wygrał Górnik Łęczna. Dodatkowo kolejny rywal łodzian w walce o bezpośredni awans, GKS Katowice również zainkasował komplet punktów w swoim meczu. Dlatego ewentualna strata punktów niosła ze sobą duże konsekwencje. Jednak w 18. minucie Widzew za sprawą Henrika Ojamy objął prowadzenie. Dla Estończyka było to pierwsze trafienie w tym sezonie. Mimo przyzwoitej gry, łodzianie nie byli jednak w stanie podwyższyć rezultatu. Po zmianie stron do głosu doszli gospodarze, a zawodnicy prowadzeni przez trenera Marcina Kaczmarka z minuty na minute grali coraz słabiej. W 56. minucie Pogoń wyrównała - z rzutu rożnego piłkę głową do siatki skierował Oskar Repka. Widzew próbował odpowiedzieć, ale strzał Rafała Wolsztyńskiego był niecelny. Pięć minut przed końcem meczu na strzał zza pola karnego zdecydował się Marcin Kozłowski i pokonał Wojciecha Pawłowskiego. W doliczonym czasie gospodarze zadali decydujący cios. W polu karnym faulował Sebastian Rudol i rzut karny na bramkę zamienił Marcin Firlej.
Piłkarze z al. Piłsudskiego w ostatnich trzech spotkaniach ligowych zdobyli w sumie tylko jeden punkt, przez co stracili pozycję lidera rozgrywek na rzecz Górnika Łęczna. Łodzianie mają trzy punkty straty do drużyny z Lubelszczyzny i tylko jeden punkt przewagi nad trzecim GKS-em. W następnej kolejce Widzew na wyjeździe podejmować będzie właśnie zespół z Katowic. Mecz, który może mieć kluczowe znaczenie w walce o bezpośredni awans do Fortuna 1. Ligi rozpocznie się w niedzielę, 12 lipca o godzinie 13:05.
Pogoń Siedlce - Widzew Łódź 3:1 (0:1)
Bramka dla Widzewa: Henrik Ojamaa (18)
Widzew: Wojciech Pawłowski - Łukasz Kosakiewicz (87' Łukasz Turzyniecki), Sebastian Rudol, Daniel Tanżyna, Kornel Kordas - Henrik Ojamaa (76' Daniel Mąka), Marcel Gąsior, Mateusz Możdżeń, Konrad Gutowski - Rafał Wolsztyński, Marcin Robak.
