- Spełniliśmy w tej wielkiej wojnie rolę straży przedniej, która walcząc w osamotnieniu zadawała wrogowi starty i osłabiała jego siły. Kampania wrześniowa to była „pierwsza runda” wielkiej wojny,
za którą poszły następne etapy, a w każdym z nich, na wielu frontach Europy nie zabrakło ofiarności żołnierza polskiego. Ta wojna trwała długo, zbyt długo, a jej skutki oraz efekty powojennej światowej polityki skończyły się dla wielu z nas całkiem niedawno – powiedziała prezydent Hanna Zdanowska
W uroczystości wzięli udział radni rady miejskiej z przewodniczącym Marcinem Gołaszewskim, wiceprezydenci Łodzi: Krzysztof Piątkowski i Tomasz Trela oraz kombatanci, przedstawiciele środowisk patriotycznych i łodzianie.
Po uroczystościach na pikniku pancernym zaprezentowana została rekonstrukcja tankietki TKS uzbrojona karabinem 20 mm. Takim małym „niszczycielem czołgów” dowodził podczas kampanii wrześniowej Edmund Orlik, polski as pancerny, który zniszczył 13 pojazdów pancernych wroga. Po wojnie zamieszkał w naszym mieście i zaprojektował wiele gmachów Łodzi akademickiej. Pochowany jest na Starym Cmentarzu.
Ponadto można było zobaczyć transporter opancerzony Bren Carrier, na którym walczyli żołnierze Polskich Sil Zbrojnych na Zachodzie oraz transporter Rosomak z łódzkiego Wojskowego Centrum Kształcenia Medycznego .
Rekonstruktorzy ze Stowarzyszenia Historycznego 10pp z Łowicza zaprezentowali rozwijanie linii telefonicznej i dla uczestników pikniku wybijali znaki tożsamościowe pułku.
Towarzystwo Strzelec przygotowało pokazy musztry wojska polskiego okresu międzywojennego oraz pokaz ich ekwipunku.
Dużą popularnością cieszyła się żołnierska grochówka.