Legniczanie jak na razie idą jak burza. W 7 kolejkach nie przegrali ani jednego pojedynku – na swoim koncie mają cztery zwycięstwa i trzy remisy, w tym z liderem Fortuna 1 Ligi – Koroną. Efekty widać w tabeli. Miedź jest jak na razie na podium, tracąc do pierwszego miejsca zaledwie 4 punkty. Podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego na pewno postawią łodzianom trudne warunki, tym bardziej, że drużynę ŁKS podejmą na swoim stadionie.
ŁKS wciąż z problemami
Tymczasem łódzki zespół cały czas boryka się z problemami kadrowymi. Wciąż pod znakiem zapytania jest występ dwóch filarów drużyny, czyli Hiszpana Domingueza i Brazylijczyka Ricardinho. Obaj zawodnicy wrócili już do treningów, ale prawdopodobnie trener Kibu Vicuña nie będzie mógł z nich skorzystać. Na boisku na pewno nie zobaczymy jeszcze Dąbrowskiego. Niewykluczone, że wystąpić będzie mógł z kolei Corral, który do tej pory, podobnie jak jego koledzy, leczył kontuzję. Na szczęście wydaje się, że szkoleniowiec łodzian zdaje sobie sprawę z bolączek zespołu. — W meczu z Resovią zabrakło nam charakteru. Taka drużyna jak ŁKS może być silniejsza — powiedział na konferencji po ostatnim spotkaniu. Czy jednak uda się szybko wyciągnąć z tego wnioski? Okaże się już w sobotę.
Mecz w Legnicy rozpocznie się o godz. 20:30.