Przy okazji karnawału warto przypomnieć kilka najprostszych, aczkolwiek bardzo popularnych w łódzkim menu potraw. Drygle to inaczej „zimne nóżki”, czyli galaretka z kawałkami mięsa. Z tym mięsem w Łodzi różnie bywało, za to na porządku dziennym były używane w kuchni podroby: serce, śledziona, a przede wszystkim płuca zwane dudami, zaś mieszanka podrobów, choć bez wątroby, która stanowiła osobny, bardziej ekskluzywny przysmak, określana była jako dudki.
A zatem na przystawkę zimne nóżki, czyli drygle, znane także w knajpach jako „meduza”. Na ciepło, po łódzku, duszone podroby dudy i dudki, podane z dusichą, czyli ugotowanymi ziemniakami, rozgniecionymi z mąką drewnianą pałką z mąką i okraszone skwarkami z „brzuszka”, czyli boczku lub słoniny. A jak nie było dudków, to były tylko dusiki z kapuśniakiem, zwanym po łódzku „dziadem”. I tyle… Smacznego!