Do pani Krysi, 75-latki z Retkini, wiadomość o zajęciach dotarła aż z Anglii. Bo tam mieszka jedna z jej córek, instruktorka fitnessu. To ona wypatrzyła na Facebooku Fundację „W Człowieku Widzieć Brata”, a ponieważ ceni aktywne życie, to stara się na odległość zadbać, by jej mamie także nie zabrakło aktywności. Tak pani Krystyna stała się uczestniczką projektu „Mamy Siebie! Budowanie międzysenioralnej sieci wsparcia”. Co tydzień przyjeżdża na zajęcia do Miejsca Spotkań na Starym Polesiu. Wczoraj działała twórczo na warsztatach rękodzielniczych, a za tydzień zrelaksuje się podczas masażu dźwiękami mis i gongów. Za dwa tygodnie będzie ćwiczyć pamięć i koncentrację na gimnastyce umysłu, a cały miesięczny cykl zajęć zakończy na jodze. Gdyby miała wybrać, które warsztaty są najciekawsze, to chyba by nie potrafiła.
– Z wielką pasją chodzę na wszystko. Wcześniej był tylko dom i spacer, dom i spacer. Na warsztatach poznałam świetnych ludzi. Jest dużo radości i czuję, że rozwijam swoją osobowość. Do tego jeszcze po jodze ustąpiła mi rwa kulszowa – opowiada pani Krysia.
Seniorki-wolontariuszki
W Miejscu Spotkań widuje się z panią Mariolą, która na zajęcia dociera spacerkiem z kuzynką.
– Moimi pracami z rękodzieła mogę pochwalić się przed wnukami. W jogę zaangażowałam się na tyle mocno, że nawet sama w domu ćwiczę z programem w telewizji – mówi.
Krystyna i Mariola poszły o krok dalej. Nie tylko korzystają z warsztatów, ale zostały jeszcze wolontariuszkami, żeby raz w miesiącu odwiedzać w domu starsze i mniej samodzielne seniorki. Bo to także część projektu, tylko dla chętnych. Za każdym razem w teren wychodzą dwie panie: aktywna seniorka i prezeska fundacji Oksana Hałatyn-Burda. Mariola chodzi do pani Genowefy, która wiekowo mogłaby być jej mamą. I robią wspólnie proste ćwiczenia, które zalecił jej lekarz.
– Ale pani Gienia sama wykonywać ich nie może, bo ma zawroty głowy. Dlatego ćwiczymy sobie razem – opowiada pani Mariola.
Najstarszą odwiedzaną przez fundację łodzianką jest pani Emilia, lat 97, która uważa, że jeśli pić kawę, to porządną, z dwóch łyżeczek. I taką właśnie zaparza dla swoich gościń. A przy kawie mogą we trzy poprzeglądać wspólnie albumy ze zdjęciami z dawnych lat i posłuchać opowieści pani Emilii z czasów jej młodości. Ona sama przyznaje, że to naprawdę przyjemna sprawa, gdy ktoś do człowieka przyjdzie. Bo na co dzień rozmawia zwykle ze swoim idolem, Robertem Redfordem, którego plakat trzyma w szafeczce.
Odskocznia od codzienności
Wolontariuszką nie została za to pani Grażyna z Górnej. Bo każdy uczestnik mógł zdecydować, czy czuje się na to gotowy. Pani Grażyna ma sporo rodzinnych trosk, a projekt pomaga jej choć na chwilę o nich zapomnieć.
– Te zajęcia są dla mnie jak odskocznia. Pani Oksana, która prowadzi rękodzieło i gimnastykę umysłu, jest fantastyczna. Dużo się razem śmiejemy. Z kolei na warsztatach kulinarnych poznaję nowe przepisy. Sałatka z majowych zajęć tak mi zasmakowała, że na drugi dzień przygotowałam ją dla męża. A misy i gongi to czysty relaks, więc niektórzy nawet przysypiają i pochrapują – relacjonuje.
Zajęcia w projekcie organizowane są w trzech lokalizacjach: Miejscu Spotkań przy ul. Strzelców Kaniowskich 9 oraz Centrach Zdrowego i Aktywnego Seniora przy ul. Rzgowskiej 170 i Libelta 16. W maju kilka seniorek musiało zrezygnować z uczestnictwa w projekcie z powodu wizyt w szpitalach i sanatoriach. A kilka kolejnych osób już teraz planuje wyjazdy wakacyjne. Dlatego zwolniło nam się kilka miejsc, zarówno na Rzgowskiej, jak i na Strzelców. Jeśli jesteś seniorką/seniorem 60+ z Łodzi i chcesz dołączyć do projektu, to zadzwoń – 507 094 733.
Wszystkie warsztaty są bezpłatne dzięki dotacji Programu Aktywni Obywatele – Fundusz Krajowy finansowanego przez Islandię, Liechtenstein i Norwegię z Funduszy EOG.
