Przemek Wędzel miał marzenie, by zostać prezydentem. We wrześniu zapisał je na kartce i wrzucił do urny. Wkrótce okazało się, że dzięki fundacji "Swim For a Dream", która jest organizatorem "Dnia Marzyciela" pragnienie dziesięcioletniego chłopca zostanie spełnione. Dziś (6 grudnia) Przemek przybył do łódzkiego magistratu i rozpoczął urzędowanie w gabinecie prezydent Hanny Zdanowskiej. Z rąk wiceprezydenta Tomasza Treli otrzymał pióro do podpisywania dokumentów oraz piłkę, która pomoże mu po południu w relaksie po pracy.
- W Mikołajki spełniamy marzenia. My dziś spełniamy marzenie Przemka. Mam nadzieję, że przez trzy godziny będzie godnie zarządzał miastem i zobaczy, jak wygląda urząd, gabinet prezydenta, jak pracuje gospodarz miasta i jakie decyzje podejmuje - mówił wiceprezydent Tomasz Trela.
Przemek w prezydenckim fotelu od razu poczuł się dobrze i do picia zażyczył sobie gorącą pokrzywę, od razu podpisał też pierwsze zarządzenie. Teraz już całkiem oficjalnie 8 września jest w Łodzi Dniem Marzyciela. Potem było spotkanie z rzecznikiem prasowym i omówienie najważniejszych informacji prasowych z dzisiejszych mediów.
- Na życzenie Pana Prezydenta złożymy też wizytę w bibliotece miejskiej przy ul. Narutowicza, by osobiście mógł ocenić atrakcje przygotowane dla dzieci i młodzieży. Następnie wrócimy na ul. Piotrkowską na spotkanie z Piotrem Kurzawą, by omówić akcję świąteczną dla łodzian. Będzie również spacer po Jarmarku Bożonarodzeniowym. Raportować o budowie placów zabaw będą przedstawiciele Wydziału Gospodarki Komunalnej - poinformowała Jolanta Baranowska, asystentka prezydenta Przemysława Wędzla.
Zgodnie z planem, swój dzień pracy Przemek Wędzel zakończy świeżo wyciskanym sokiem w urzędowej kawiarence. Zanim to jednak nastąpi nowy prezydent zadeklarował, że pełniąc swoją funkcję chce pomagać ludziom biednym i podejmować najlepsze decyzje dla Łodzi, w szczególności dotyczące budowy placów zabaw. - Zajmiemy się Łodzią dobrze - zadeklarował.
Przemek chodzi do czwartej klasy szkoły podstawowej i jest kibicem piłki nożnej. - Mój syn zawsze miał niestandardowe marzenia. Także to na początku wydawało się irracjonalne, jednak kilka dni temu zostaliśmy zaskoczeni telefonem i jest nam bardzo miło, że zostaliśmy tutaj zaproszeni. Ale muszę przyznać, że jestem zestresowana bardziej niż mój syn prezydent - mówiła Patrycja Wędzel, mama Przemka. - Warto marzyć, jak widać - dodał Adam Jerzykowski, prezes fundacji "Swim For a Dream".