Także Łódź ma na swojej mapie ma miejsce, związane z tragicznym losem tych grup etnicznych. Przy ulicy Wojska Polskiego, pod numerem 84, znajduje się niewielki budynek. To tzw. kuźnia Romów – miejsce pamięci o cygańskiej społeczności, którzy na przełomie lat 1941 i 1942 trafili do naówczas znajdującego się w tym miejscu Litzmannstadt Getto. W Międzynarodowym Dniu Pamięci o Zagładzie Romów przedstawiciele władz samorządowych oraz instytucji publicznych złożyli tam kwiaty i zapalili znicze.
- Przeraża nas do dziś idea zbrodniczej zagłady całych grup etnicznych. Zrobiono bardzo wiele, by już nigdy nie doszło do masowych zbrodni opartych na uprzedzeniach rasowych. Nie oznacza to jednak, że wojny przestały istnieć. W ostatnich latach każdego dnia otrzymujemy wieści z różnych frontów, słyszymy
o śmierci cywilów, a także dzieci. O aktach agresji i zbrodni, których podstawą są uprzedzenia, pogarda i nienawiść, często bezmyślna i nieuzasadniona żądza niszczenia. W takich chwilach wydaje się, że nic nie możemy zrobić, jednak uczestnicząc w takich jak dzisiejsze spotkanie – uczymy się historii, ale też tolerancji, otwartości i dialogu oraz chęci poznania innych kultur. Pamiętajmy o tragedii tych ludzi, którym zabrano godność, prawo do życia i wolności, nie pozwólmy, by taka tragiczna historia kiedykolwiek się powtórzyła - powiedziała wiceprezydent Łodzi Małgorzata Moskwa-Wodnicka.
Tzw. obóz cygański w Litzmannstadt Getto był jednym z najbardziej tajemniczych miejsc w obrębie getta. Istniał jedynie przez dwa miesiące – od listopada 1941 roku do stycznia 1942 roku. Na terenie obozu nie było latryn, łaźni, wody. Nie było kuchni, brakowało naczyń, nie było łyżek. Wkrótce po jego utworzeniu wybuchła epidemia tyfusu, która zdziesiątkowała ludność, w pierwszej kolejności dzieci. W ciągu siedmiu tygodni zmarło 719 Cyganów. Byli grzebani na terenie cmentarza żydowskiego w zbiorowych mogiłach. W obawie przed rozprzestrzenieniem się choroby obóz postanowiono zlikwidować. 5 stycznia 1942 roku Niemcy zaczęli wywozić mieszkańców do ośrodka zagłady w Chełmnie nad Nerem. Do 12 stycznia wszyscy zostali tam zamordowani. Nie wiadomo, kto trafił do tego obozu. Ponoć byli to przedstawiciele romskiej elity. Najpewniej była to cygańska arystokracja.