- Dwa lata temu doszliśmy do wniosku, że musimy walczyć z plagą takich zwolnień i przy współpracy z rodzicami, nauczycielami oraz dyrektorami szkół podjęliśmy próbę poprawy sytuacji w tym zakresie. Zaczynaliśmy w roku 2015, gdy liczba zwolnień wynosiła prawie 2 tys. Teraz jest to delikatnie ponad 1 tys. Efekt działania jest więc bardzo widoczny. Mam jednak nadzieję, że w przyszłym roku liczba tych zwolnień będzie jeszcze mniejsza – powiedział pierwszy wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela.
Dodał, że miasto będzie kontynuowało projekt, który odbił się już echem w całym kraju i spotkał z dużym zainteresowaniem innych samorządów. Trela zwrócił uwagę, że projekt "Mój przyjaciel wf" składa się z bardzo wielu czynników edukacyjnych i sportowych.
- Muszę podkreślić bardzo wielką rolę i zaangażowanie naszych gwiazd sportu. Mamy wiele autorskich programów, w których wykorzystujemy wizerunek, potencjał, możliwości i umiejętności łódzkich gwiazd sportu, do których dołączają również gwiazdy spoza Łodzi, takie jak Mariusz Czerkawski i Otylia Jędrzejczak. Bardzo ważnym elementem jest również praca, jaką wykonuje zespół pod kierunkiem Ewy Sprawki, który dociera do nauczycieli wf oraz do rodziców i przekonuje, jak ważne jest wychowanie fizyczne, dlaczego nie warto unikać tych lekcji i jak te zajęcia powinny być prowadzone – wyjaśnił Trela.
Wspomniana przez niego Ewa Sprawka nie ukrywała, że ubiegłoroczny wynik akcji był dla wszystkich zaskoczeniem. - Spadek liczby zwolnień wyniósł 30 procent. Wyzwaniem na kolejną edycję było więc dla nas utrzymanie takiego rezultatu, natomiast działania przez nas wdrażane doprowadziły do tego, że liczba zwolnień jeszcze spadła. I to w liceach ogólnokształcących. Z doświadczeń naszych i innych samorządów wydawało się, że był to obszar najtrudniejszy do ruszenia, a teraz mamy w liceach największy spadek odsetek zwolnień – poinformowała Sprawka.
Dodała, że w poprzednim roku była bardzo duża liczba uczniów ćwiczących na podstawie tzw. ograniczenia wykonywania pewnych ćwiczeń. - W tym roku takich ograniczeń jest o 1/3 mniej, a nie przybyło nam zwolnień lekarskich. Możemy więc domniemywać, że te dzieci włączyły się w proces i w tej chwili uczestniczą już w pełnym wymiarze lekcji wf – podsumowała Sprawka.
Zdaniem dyrektor SP 111 Małgorzaty Tomaszewskiej w jej szkole na sukces w walce ze zwolnieniami z wf główny wpływ miały trzy czynniki. - Po pierwsze nasza sala gimnastyczna jest otwarta również w czasie przerwy. Nie jest to więc miejsce, w którym dzieci spotykają się tylko w trakcie lekcji wf. Drugą przyczyną jest duża liczba pozaszkolnych zajęć sportowych. Dzieci korzystają z tej oferty. Trzeci czynnik, najważniejszy, to czynnik ludzki. Jeżeli uczeń lubi przebywać ze swoim nauczycielem, to ten nauczyciel osiągnie sukces i zwolnień będzie mniej – wyjaśniła Tomaszewska.