- Zbliżamy się do zakończenia sezonu letniego w roku 2017. Mam jednak nadzieję, że przed nami jest jeszcze kilka, a może nawet kilkanaście ciepłych dni. Na wniosek mieszkańców wydłużyliśmy więc sezon do 10 września – poinformował w środę pierwszy wiceprezydent Łodzi Tomasz Trela.
Dodał, że obiekty MOSiR systematycznie są poddawane kompleksowej modernizacji. Efektem tych działań jest m.in. nowa przystań na Stawach Jana. - Mieszkańcy Łodzi wielokrotnie zwracali uwagę, że chcieliby tu w schludnych warunkach pływać na kajakach i rowerach wodnych. W tym roku udało się te życzenia spełnić – powiedział Trela.
Odnowienie przystani kosztowało ponad 270 tys. zł. Z tych pieniędzy sfinansowano remont budynku, w którym powstały pomieszczenia dla obsługi i ambulatorium. Poprawiono też nawierzchnię przystani oraz pomosty. Na wyposażeniu obiektu jest 7 rowerów wodnych i 4 kajaki. Dzięki takim inwestycjom obiekty MOSiR cieszą się coraz większą popularnością, o czym najlepiej świadczy rosnąca frekwencja.
- Tegoroczne lato nie rozpieszczało nas pogodą. Zwłaszcza w lipcu. W każdy ładny dzień nasze obiekty były jednak pełne. Jak tylko robiło się ciepło, to zapełniały się baseny i kąpieliska. Największym powodzeniem tradycyjnie już cieszył się Arturówek. Coraz więcej osób zaczęło się też pojawiać na Stawach Stefańskiego, gdzie w tym roku kąpielisko ruszyło po kilkunastoletniej przerwie. Odmuliliśmy ten obiekt i można się tam bezpiecznie kąpać – wyjaśnił dyrektor MOSiR Eryk Rawicki.
Dodał, że koniec wakacji nie jest równoznaczny z tym, że trzeba również skończyć z aktywnością fizyczną. – MOSiR w każdym miesiącu ma ciekawą ofertę dla łodzian. Ofertę, która z pewnością zadowoli osoby w każdym wieku – od najmłodszych, do najstarszych. Szczegóły można znaleźć na naszej stronie internetowej – powiedział Rawicki.
Zaplanowany na 10 września koniec sezonu na obiektach rekreacyjno-wypoczynkowych zbiegnie się z piknikiem zorganizowanym z okazji 60-lecia Pałacu Sportu przy ul. ks. Skorupki. Mieszkańcy Łodzi będą mieli okazję zwiedzić halę, która była jednym z europejskich arcydzieł architektury sportowej lat 50-tych poprzedniego stulecia. Do dzisiaj obiekt kryje w sobie wiele tajemnic. Jedną z nich jest schron, do którego bezpośrednio z płyty można było zjechać windą.
- Ta hala ma swoją piękną historię. Odbywało się w niej wiele imprez światowej rangi i dobrze by było, gdyby nadal znajdowała się w sportowych zasobach miastach – powiedział Trela.
Jego zdaniem decyzja o przyszłości Pałacu Sportu zapadnie nie wcześniej, niż w połowie przyszłego roku. - Zobaczymy, jak będzie wyglądało obłożenie obiektów sportowych po oddaniu hali przy al. Unii. Będzie wówczas wiadomo, jakie są dalsze potrzeby – wyjaśnił Trela. Dodał, że przystosowanie obiektu przy ul. Skorupki do wymogów XXI wieku pochłonie ok. 20-30 mln zł. – Na taką inwestycję trzeba się dobrze przygotować. Na ten moment budżet miasta nie jest w stanie tego udźwignąć. Dużo będzie więc zależało od wsparcia zewnętrznego. Na halę przy al. Unii pieniędzy z ministerstwa nie dostaliśmy. Teraz ubiegamy się o środki na modernizację RKS. Liczę na te pieniądze, bo gdybyśmy je dostali, to będziemy bliżej kolejnej inwestycji sportowej – wyjaśnił wiceprezydent Trela.
Zapowiedział też, że na drugą połowę września szykowana jest niespodzianka dla mieszkańców. – W tej chwili nie mogę więcej zdradzić. Mogę jednak zapewnić, że będzie bardzo dużo atrakcji na naszych obiektach rekreacyjnych, na które wstęp jest bezpłatny – zakończył Trela.