- Generalnie pomysł władz miasta był zbieżny z oczekiwaniem środowisk, które chciały zachować dziki las w tej okolicy, choć sposób na jego realizację zakładał element komercyjny w postaci odsprzedaży 10 procent gruntów pod zabudowę bogatszym łodzianom - wyjaśnił wiceprezydent Wojciech Rosicki.
Trwają jeszcze konsultacje społeczne w sprawie Brusa, ale ostatecznie wiążące będzie stanowisko Rady Miejskiej w sprawie studium zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu. Zapowiedź władz miasta w sprawie pozostawienia na Brusie lasu miejskiego jest zbieżna z oczekiwaniami okolicznych mieszkańców, jak również wielu protestujących w tej sprawie organizacji społecznych.
Jak powiedział Krzysztof Ruciński ze stowarzyszenia Nowa Łódź, wytyczenie ścieżek historycznych, ekologicznych czy miejsc do rekreacji w kompleksie leśnym na Brusie nie wymaga ogromnych nakładów i można to zrobić etapami, wykorzystując budżet rady osiedla czy pozyskując środki w ramach budżetu obywatelskiego. Wspólną ideą jest więc zagospodarowanie, ale pozostawienie w formie naturalnej lasu Brus, podobnie jak to ma miejsce w Łagiewnikach.