Druga liga to aktualnie trzeci poziom piłkarskich rozgrywek w Polsce. Poziom, na którym gracze ŁKS nigdy jeszcze nie grali. W 1927 roku klub z al. Unii był współzałożycielem krajowej ligi i od tamtej pory do roku 2013 rywalizował wyłącznie na dwóch najwyższych szczeblach. Zawirowania organizacyjno-finansowe doprowadziły jednak do tego, że ŁKS był zmuszony zapoznać się również z mniej prestiżowymi rozgrywkami.
Odbudowę seniorskiej piłki łodzianie rozpoczęli w sezonie 2013/14 od IV ligi. Trzy kolejne lata spędzili w lidze trzeciej, a teraz debiutują w drugiej. Zdaniem trenera Wojciecha Robaszka beniaminek z al. Unii sportowo jest gotowy do podjęcia walki na wyższym szczeblu.
- Skład na pierwszy mecz wykreował się w trakcie gier kontrolnych, w których do samego końca sprawdzałem różne możliwe ustawienia. Ten tydzień był już jednak podporządkowany inauguracji rozgrywek. Zwracaliśmy uwagę nie tylko na elementy piłkarskie, ale też na kwestie mentalne. Chcemy, aby w pracy towarzyszył nam spokój i żeby emocje nie odgrywały na boisku pierwszoplanowej roli – powiedział Robaszek.
Jego zdaniem drużyna ŁKS jest w tej chwili mądrzejsza i bardziej doświadczona niż w poprzednim sezonie, co jest efektem m.in. letnich transferów. – Zabiegałem o to, żeby w okresie przygotowawczym pojawiły się u nas osoby z dużym doświadczeniem. I Krystian Pieczara, Filip Burkhardt oraz Tomek Margol takie doświadczenie wnoszą do drużyny. To widać na boisku – podkreślił Robaszek.
Oprócz wymienionej trójki ŁKS pozyskał również Łukasza Zagdańskiego i Bartosza Widejkę. Do zespołu dołączyła również grupa utalentowanych wychowanków. Z nowych graczy w pierwszym meczu na pewno nie zagra leczący kontuzję Pieczara.
Spotkanie z ROW 1964 rozpocznie się w sobotę o godz. 18.