Michał Chojnacki, z wykształcenia jest fotografem, przez wiele lat pracował podczas dwóch dużych festiwali – Fotofestiwal Łódź oraz Łódź Design Festiwal. Ukierunkowało go to na pracę przy plakatach i tę formę wyrażania siebie w sztuce.
– W mojej pracy najważniejszy jest proces. Wszystko zaczyna się od jakiegoś pomysłu w głowie, potem powstają luźne szkice, później przenoszę moją pracę na komputer i jeszcze ją doszlifowuję, zanim dojdę do efektu finalnego w postaci wydrukowanego plakatu, mija dużo czasu – opowiada Michał. Tak też powstawała kolekcja „Aqua Posters".
Niespotykane kształty
– Punktem wyjścia były mapy, a ponieważ mam ich dużo w swoim domu, bo moja mama jest geografem, to zacząłem je sobie analizować, oglądać, szukać miejsc, na które mało kto zwraca uwagę. I doszedłem do wniosku, że większość z nas wodzi wzrokiem po lądach, a niewielu ogląda granice wód. – wspomina Michał.
Pierwszym plakatem, który powstał, była Kraina Wielkich Jezior Mazurskich.
– Chciałem sprawdzić jak na to zareagują odbiorcy. Pokazałem go moim znajomym i okazało się, że odzew był niesamowity. Bardzo dużo radości przyniosło oglądającym analizowanie linii brzegowej jezior, które na plakacie sprawiają wrażenie nieregularnych plamek. – opowiada Michał.
Kolejnym elementem procesu było dołożenie do obrazu, jaki powstał, elementu treści – w taki sposób, by pojawiła się jakaś dodatkowa informacja, która też daje do myślenia, a jednocześnie nie jest oczywista i zupełnie wprost. Dlatego zbiorniki wodne drukowane przez Michała, nie mają standardowej, schematycznej barwy – błękitnej czy niebieskiej. Niektóre z nich są czerwone, a inne z odcieniami zieleni.
Kolor i sitodruk
– I tu się zaczęła zabawa z kolorem. Wybór koloru miał znaczenie. Aktualnie przeznaczeniem plakatu jest ozdabianie wnętrz. Za pomocą „Aqua Posters" chciałem tą cechę połączyć ze źródłem plakatu jakim jest przekazywanie informacji. Np. włoskie Jezioro Garda ma czerwone odcienie, kolory nawiązujące do charakterystycznej dachówki, będącej nieodzownym elementem każdego domostwa, graniczącego z akwenem, mieszają się z ciemną barwą włoskiego wina – dodaje artysta.
Kolejnym elementem całego procesu było wybranie ręcznego druku sitowego jako metody drukarskiej. Michał podpatrzył znajomego przy takiej pracy.
– Duże wrażenie zrobiło na mnie rzemieślnicze podejście do druku i możliwości jakie niesie ze sobą ta technika – przyznaje Michał. Dzięki takiej technice powstające plakaty są niepowtarzalne i unikatowe.
Po „Aqua Posters” powstała kolejna seria plakatów pod nazwą Art Maps. Michał od czterech lat prowadzi własne studio projektowania graficznego, które nazwał Studio Warto. Jego kolekcje plakatów już zyskały wielu miłośników, a także otrzymały nagrody, między innymi must have przyznawanym przez Radę Ekspertów na Łódź Design Festiwal.
