Uroczystość główna złożona była z dwóch części. Rozpoczęła się przed pomnikiem pamięci Żydów przy cmentarzu żydowskim w Łodzi. Modlitwę odmówili różni rabini, a po nich – przedstawiciele kościołów chrześcijańskich. Ocalali oraz pozostali goście zapalili znicze. Wśród najważniejszych z nich byli Hana Svirsky, Zofia Lubińska – Rosset, Marian Turski, Leon Weintraub oraz Joseph Salomonowicz. W uroczystościach brali też udział członkowie licznych organizacji, zrzeszający drugie i trzecie pokolenie osób, które dotknęła zbrodnia Holokaustu.
Następnie goście udali się na Stację Radegast. Tutaj powitała ich prezydent Łodzi Hanna Zdanowska - zarówno obecnych na wydarzeniu oraz Ocalałych, którzy transmisję śledzili online.
- Gdziekolwiek jesteście, na jakichkolwiek kontynentach i w krajach, wiedzcie, że Łódź zawsze była, jest i będzie Waszym domem. Z ogromnym wzruszeniem witam Was, kiedy powracacie. O Łodzi zawsze się pamięta. Jak napisała pisarka Chava Rosenfarb „W Łodzi było coś specyficznego. To miasto miało charyzmę. Kiedy przyjedzie się do Łodzi to jest się z nią związanym na zawsze” -powiedziała prezydent Hanna Zdanowska.
Najważniejszymi mówcami tegorocznej części głównej byli Ocalali – Hana Svirsky oraz Leon Weintraub. Hana jako mała dziewczynka przeżyła, dzięki opiece sąsiadki – niepełnosprawnej, słabo wykształconej Zofii Libich, która kochała Hanę jak własną córkę i przez 5 lat okupacji zapewniła jej ochronę. Hana Svirsky nie zgodziła się po wojnie na wyjazd z krewnymi, którzy chcieli ją adoptować. Nie chciała opuścić Zofii, która jednak zmarła, gdy Hana osiągnęła pełnoletność.
- Minęło wiele lat, kiedy moja Zosieńska dopisana została do listy Yad Vashem, ponieważ przez sześćdziesiąt lat to ja nie byłam w stanie opowiadać o tych traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa. Ale naciskałam by pod tabliczką Zosieńki, na Pomniku Polaków Ratujących Żydów w Łodzi była inskrypcja: „Zofia Libich - wywalczyła, wybroniła życie Hany Svirsky, wychowała i wykształciła” – mówiła Ocalała.
Leon Weintraub, któremu cudem udało się wydostać z obozu Auschwitz – Birkenau i przetrwać kolejne obozy wspominał, że Żydzi wywożeni byli przymusem, ale często też podstępem, przez obietnice lepszego życia. Opowiadał o trudnych losach Żydów, odnosił też do obecnej sytuacji w Izraelu.
- Gdy usłyszałem syreny, wiedziałem, że to nie zwykły alarm. Przypomniał mi się rok 1939 – powiedział Leon Weintraub.
Przy ścianie Stacji Radegast spoczęły dziesiątki wiązanek. Następnie rozpoczął się Marsz Pamięci, którego trasa biegła przez najważniejsze dla upamiętnienia ofiar II wojny światowej miejsca, takie jak Kuźnia Romów, Pomnik Pękniętego Serca - tak by zakończyć pod Pomnikiem Dekalogu. Finałem obchodów jest koncert w Teatrze Nowym na motywach utworów Chavy Rosenfarb, przeplatanych występami kantorów i chóru, utworami klasycznymi i repertuarem z folkloru żydowskiego.
W uroczystości brali udział ambasadorowie i przedstawiciele ambasad, przedstawiciele Prezydenta i premiera RP, ministerstw i organizacji państwowych oraz ambasad i konsulatów Niemiec, Francji, Szwecji, Stanów Zjednoczonych, Czech, Belgii, Kanady Australii, licznych organizacji społecznych, oraz samorządów, muzeów i instytucji naukowych. Władze Łodzi i regionu reprezentowali prezydent Hanna Zdanowska, wiceprezydenci Adam Pustelnik i Adam Wieczorek, przewodniczący Rady miejskiej w Łodzi Bartosz Domaszewicz oraz wojewoda Dorota Ryl i marszałek województwa Joanna Skrzydlewska.
Organizatorem uroczystości głównych było Centrum Dialogu im. Marka Edelmana, a marszu - Archidiecezja Łódzka, Gmina Wyznaniowa Żydowska w Łodzi i Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Żydów w Polsce.