- Rewolucja 1905 roku ma wielkie znaczenia łódzkiej tożsamości. Wtedy - właśnie robotnicy dokonali połączenia haseł społecznych, takich jak prawa pracownicze, 8 - godzinny dzień pracy z postulatami narodowymi i walką o niepodległość Polski. Nic dziwnego zatem, że już polskie rządy u zarania niepodległości w 1918 roku, przynajmniej w podstawowym wymiarze przyjęły postulaty robotnicze z 1905 roku za własne – powiedziała podczas uroczystości wiceprezydent Łodzi Małgorzata Moskwa-Wodnicka.
Jacek Wystop, inicjator odnowy Wzgórza Niepodległości przypomniał, że w tym miejscu była w czasach rewolucji 1905 roku strzelnica garnizonowa, na której dokonywano egzekucji bojowców. Ziemia z tego miejsca posłużyła do usypania wzgórza, na którego szczycie posadzono dąb. W 2019 roku ustawiono trzy tablice, wpisujące czyn rewolucjonistów 1905 roku w ciąg powstań narodowych.
Kwiaty i znicze spoczęły również pod pomnikiem Czynu Rewolucyjnego.
Rewolucja 1905 roku – to wydarzenie ważne w historii dwudziestowiecznej Polski i z pewnością jedno z ważniejszych w historii Łodzi. Był to masowy zryw społeczny i narodowy, w który zaangażowały się dziesiątki tysięcy robotników.
Walczono o zmiany polityczne, ustanowienie republiki demokratycznej, wolność słowa i wyznania czy zaprzestanie rusyfikacji. Demonstrowano i strajkowano, domagając się godnych warunków pracy i życia. Żądania ekonomiczne zakładały m.in. skrócenie dnia pracy do 8 godzin, ubezpieczenie pracowników na wypadek starości, od nieszczęśliwych wypadków czy śmierci, ustanowienie pomocy lekarskiej dla pracowników oraz ich rodzin, a w końcu – możliwość zrzeszania się w związkach zawodowych.
Ponad podziałami walczyli wspólnie robotnicy różnych wyznań i narodowości: Niemcy, Polacy i Żydzi. W zrywie lat 1905-1907 wzięło udział trzech późniejszych prezydentów międzywojennej Łodzi: Aleksy Rżewski, Bronisław Ziemięcki i Jan Kwapiński.
Najważniejszym wydarzeniem doby rewolucji w Łodzi było z pewnością powstanie łódzkie, trwające od 22 do 24 czerwca 1905 roku. W mieście stanęło około stu barykad. W nierównej walce z wojskiem rosyjskim wzięły udział tysiące mieszkańców. Punktem zapalnym, który doprowadził do eskalacji gniewu, była wieść o śmierci robotników żydowskich, rannych w trakcie napaści wojska na pokojowy pochód z 18 czerwca. Pogłoska mówiła, że władze pochowały ciała robotników nocą w bezimiennych grobach, ze strachu przed tłumną manifestacją, do jakiej z pewnością doszłoby na pogrzebie. W Łodzi zawrzało. Wybuchł strajk powszechny i ulicami miasta przeszedł stutysięczny tłum śpiewający pieśni rewolucyjne. Na skrzyżowaniu ulicy Piotrkowskiej z ulicami św. Karola i Pustej (Żwirki i Wigury) demonstrantów zaatakował oddział kozaków. Było wielu zabitych i rannych. Następnego dnia w Łodzi stanęły barykady.
Władze carskie do pacyfikacji skierowano sześć pułków piechoty, dwa pułki kawalerii oraz pułk kozaków. Najbardziej krwawe walki odbyły się na barykadach wzniesionych na rogu ulic Wschodniej i Południowej, ul. Północnej, w okolicach Szosy Rokicińskiej (al. Piłsudskiego) oraz w parku Źródliska. Według danych tego dnia na pewno zginęło co najmniej 160 osób.
W dniu 24 czerwca padły ostatnie barykady na ul. Wschodniej oraz w parku Źródliska. Strajki i potyczki w wojskiem rosyjskim trwały jeszcze do 1907 roku.