Przed pomnikiem ksiądz kardynał Grzegorz Ryś modlił się w intencji ofiar obozu. Przedstawiciele władz złożyli kwiaty i zapalono znicze.
Obóz przy ul. Przemysłowej jest symbolem miejscem męczeństwa polskich dzieci i młodzieży podczas II wojny światowej. Decyzją niemieckich władz okupacyjnych swoja działalność rozpoczął 1 grudnia 1942 roku.
Zarządzenie Głównego Urzędu Bezpieczeństwa Rzeszy mówiło, iż do obozu powinno się kierować „przestępców lub dzieci zaniedbane od 8 do 16 lat”. Szybko jednak granica ta została obniżona do 6 roku życia, a niepotwierdzone informacje wskazują, że przetrzymywano też młodsze, a nawet niemowlęta, które umieszczano w rodzinach niemieckich.
Wszystkie uwięzione tu dzieci, w wieku od 8 do 16 lat, musiały pracować w warsztatach, ponadto wykorzystywano więźniów do rozbudowy obozu nawet wbrew okupacyjnemu prawu, które za najniższy dopuszczalny wiek pracującego ustalało 12 lat.
Obóz przy ul. Przemysłowej był obozem pracy przymusowej. Chłopcy wyrabiali buty ze słomy, koszyki z wikliny, paski do masek gazowych oraz skórzane części do plecaków, prostowali igły przemysłowe. Dziewczynki pracowały w pralni, kuchni, pracowniach krawieckich i w ogrodzie. Pracowano niezależnie od pogody. Nieustannie naprawiano ulice obozowe ciągnąc wielkie metalowe walce.
W obozie straciło życie około 80 małych więźniów, 120 umarło z ran i chorób będących wynikiem złych warunków, jakie tam panowały.