Beniaminek z al. Unii miał w niedziele ogromna szansę na pokonanie warszawskiej Legii. Goście myślami byli już w Szkocji, gdzie w czwartek rozegrają rewanżowy mecz z Rangers FC w Lidze Europy. W Łodzi Legia wybiegła na boisko w składzie, w którym nigdy wcześniej nie grała i prawdopodobnie już nie zagra. Trener Aleksandar Vukovic desygnował do gry jedynie dwóch zawodników, którzy rozpoczynali trzy wcześniejsze starcia zespołu z Łazienkowskiej. Mimo tylu zmian Legia wróciła do stolicy z kompletem punktów. Gospodarzom nic nie dały dwa trafienia Łukasza Sekulskiego, po których ŁKS obejmował prowadzenie. W 4. minucie napastnik beniaminka celnie główkował po rzucie rożnym, a w 60. minucie wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu na Danim Ramirezie. Eksperymentalnie zestawiony zespół gości był jednak zdecydowanie lepszy i wygrał zasłużenie. Zwycięstwo zapewniły Legii gole Dominika Nagy’a (51) i Jarosława Niezgody (72, 81). Niestety, po raz kolejny okazało się, że gra obronna ŁKS jest jak UFO. Podobno istnieje…
Po sześciu kolejkach beniaminek z al. Unii ma na koncie cztery punkty i zajmuje czternaste miejsce w tabeli. W sobotę 31 sierpnia podopieczni Kazimierza Moskala zagrają na wyjeździe z Wisłą Płock (godz. 15).
Przed rozpoczęciem spotkania z Legią na murawie obiektu przy al. Unii odbyła sie miła uroczystość, podczas której uhonorowano Wiesława Jańczyka, który jako jedyny zawodnik w barwach ŁKS był mistrzem Polski w piłce nożnej (1958) i w koszykówce (1953). Zasłużony sportowiec otrzymał pamiątkową koszulkę i wysłuchał gromkiego Sto lat odśpiewanego przez ponad 5 tys. widzów. - Dziekuję kibicom i zarządowi. Jestem bardzo zadowolony z tego, że jako wiekowy człowiek - skończyłem 88 lat - mogę cieszyć się z sukcesów mojego byłego klubu - powiedział Jańczyk.
ŁKS – Legia Warszawa 2:3 (1:0). Bramki: 1:0 Łukasz Sekulski (4), 1:1 Dominik Nagy (51), 2:1 Łukasz Sekulski (60), 2:2 Jarosław Niezgoda (72), 2:3 Jarosław Niezgoda (82).
Coraz niżej w drugoligowej tabeli plasują się zawodnicy Widzewa. Po remisach z Olimpią Elbląg (1:1) i Górnikiem Łęczna (2:2) zespół prowadzony przez Marcina Kaczmarka przegrał 0:1 z częstochowską Skrą. Gościom w uzyskaniu korzystnego wyniku nie pomógł nawet rzut karny obroniony przez Patryka Wolańskiego (35). Gospodarze nie załamali się tym niepowodzeniem i w 60. minucie osiągnęli swój cel. Po niecelnym zagraniu Wolańskiego piłkę przejął Piotr Nocoń i efektownym uderzeniem ustalił wynik spotkania. Dla Skry było to drugie zwycięstwo w sezonie. Widzew również ma dwie wygrane, a także po dwa remisy i porażki. Z dorobkiem ośmiu punktów ekipa z Piłsudskiego zajmuje dziewiątą pozycje w tabeli. Siedem punktów więcej ma prowadząca w rozgrywkach Stal Rzeszów, którą widzewiacy podejmą 31 sierpnia (godz. 19.10).
Skra Częstochowa – Widzew 1:0 (0:0). Bramka: 1:0 Piotr Nocoń (60).
Nadal żadnego punktu nie zdobyli młodzi gracze UKS SMS, którzy w trzeciej kolejce Centralnej Ligi Juniorów U-18 na własnym boisku przegrali 1:3 z zajmującą pierwsze miejsce w tabeli Legią. Zespół z ul. Milionowej jest na przedostatniej, piętnastej pozycji. W czwartej serii spotkań UKS SMS zagra w Białymstoku z Jagiellonią (31 sierpnia, godz. 12).
UKS SMS – Legia Warszawa 1:3 (0:2). Bramki: 0:1 Jehor Macenko (28), 0:2 Jakub Kwiatkowski (42), 0:3 Jakub Kwiatkowski (60), 1:3 Robert Prochownik (90, z karnego).
Aż jedenaście goli beniaminkowi z Bydgoszczy zaaplikowały zawodniczki TME Grot SMS, które przed własną widownią wygrały z KKP 11:0. Trzy bramki w tym meczu strzeliła Anna Rędzia, a po dwa trafienia zaliczyły Olha Zubczyk i Paulina Filipczak. Po czterech kolejkach łodzianki mają sześć punktów, jedno spotkanie zaległe i w tabeli ekstraligi zajmują ósme miejsce. W następnym meczu (7 lub 8 września) ekipa TME Grot SMS pojedzie do Wrocławia na spotkanie z miejscowym AZS.
TME Grot SMS – KKP Bydgoszcz 11:0 (3:0). Bramki: 1:0 Olha Zubczyk (10, z karnego), 2:0 Caitlin Jarvie (13), 3:0 Anna Rędzia (44), 4:0 Anna Rędzia (50), 5:0 Dominika Gąsieniec (51), 6:0 Paulina Filipczak (58), 7:0 Paulina Filipczak (62), 8:0 Gabriela Grzybowska (66), 9:0 Katarzyna Konat (68), 10:0 Anna Rędzia (88), 11:0 Olha Zubczyk (90, z karnego).