Pod wodzą Mroczkowskiego Widzew w minionych jedenastu kolejkach zdobył 11 pkt., i w tabeli 2. ligi spadł z pierwszego miejsca na trzecie. Po szesnastu kolejkach widzewiacy mieli jedenaście oczek przewagi nad czwartym w klasyfikacji PGE GKS, a po meczu w Stargardzie ten dystans zmalał do dwóch punktów. Po piątym remisie z rzędu szefowie klubu z al. Piłsudskiego stracili cierpliwość i za porozumieniem stron rozwiązali umowę z Mroczkowskim. Nieoficjalnie mówi się, że ma go zastąpić Jacek Paszulewicz, który jesienią został zwolniony z GKS Katowice. Przebudowany przez niego zespół z Górnego Śląska miał się bić o ekstraklasę, a zamiast tego znalazł się w strefie spadkowej.
Już w najbliższą środę widzewiacy pod wodzą nowego szkoleniowca mają rozegrać zaległy mecz z Olimpią w Elblągu (godz. 19).
Błękitni Stargard – Widzew 0:0.
Spory zawód sprawili swoim kibicom piłkarze ŁKS, którzy przy al. Unii przegrali 0:1 z Puszczą. Tym samym nie poszli w ślady swoich poprzedników, którzy 62. lata wcześniej po fantastycznym występie przeciwko Górnikowi w Zabrzu zostali okrzyknięci Rycerzami Wiosny. Grający w dziesiątkę ŁKS przegrywał wówczas 0:1, by zakończyć spotkanie efektownym zwycięstwem 5:1. Drużynie z Niepołomic jeden gol zapewnił zwycięstwo. Autorem bramki był Bartosz Widejko, dla którego zima zabrakło miejsca w ekipie z al. Unii. Gospodarze kończyli mecz w osłabionym składzie, bo po dwóch żółtych i w konsekwencji czerwonej kartce boisko musiał opuścić Maksymilian Rozwandowicz (70).
Po 27. kolejkach ŁKS ma na koncie 52 pkt. i nadal jest wiceliderem Fortuna 1. Ligi, ale przewaga nad trzecią w tabeli Stalą Mielec zmalała do dwóch oczek. W sobotę 13 kwietnia łodzianie zagrają w Tychach z GKS (godz. 17.45).
ŁKS – Puszcza Niepołomice 0:1 (0:1). Bramka: 0:1 Bartosz Widejko (26).