Pierwsi do ataku ruszyli gospodarze, jednak dwie groźnie zapowiadające się akcje w ostatniej chwili rozbił Maciej Dąbrowski. W 5. minucie prawą stroną w pole karne wbiegł Pirulo, jednak jego strzał w krótki słupek obronił Branislav Pindroch. Z każdą chwilą przewaga ŁKS Łódź rosła i wydawało się, że zdobycie gola jest tylko kwestią czasu. W 23. minucie Samu Corral obsłużył Pirulo krótki podaniem w polu karnym, a ten umieścił piłkę w siatce. Niecałe dziesięć minut później mogło być już 1:1. Resovia zaatakowała lewą stroną. Piłka została płasko wrzucona w pole karne, odbił ją Marek Kozioł jednak na tyle nieszczęśliwie, że ta trafiła do Radosława Adamskiego. Ten jednak nie potrafił skorzystać z prezentu i nie trafił w pustą bramkę. W 35. minucie było już 2:0. Kolejny raz bardzo dobrym podaniem popisał się Corral. Prostopadłą piłką wypuścił Macieja Wolskiego, jego strzał został obroniony przez Pindrocha. Z dobitką Pirulo jednak nie miał prawa sobie już poradzić. Do końca pierwszej części gry ŁKS prowadził grę i dowiózł korzystny wynik.
Trudna druga połowa
W drugiej połowie tempo meczu nieco spadło. ŁKS skupił się na utrzymaniu wyniku, Resovia chciała go gonić, ale rezultat tej pogoni nie był zadowalający. W 61. minucie Rafał Mikulec świetnie wypatrzył w polu karnym Pawła Wojciechowskiego. Ten jednak mimo czystej okazji źle uderzył piłkę, którą bez trudu złapał Kozioł. Kilka minut później Rzeszowianie zdobyli bramkę kontaktową. Jakub Wróbel wrzucił piłkę w pole karne, a próbujący interweniować Oskar Koprowski wbił ją do własnej bramki. W kolejnych minutach ŁKS coraz bardziej skupiał się na defensywie, na tyle skutecznie, że gospodarze nie potrafili strzelić wyrównującego gola i trzy punkty pojechały do Łodzi.
23’ Pirulo
31’ Pirulo
70’ Koprowski (O.G)
Kozioł - Bąkowicz, Koprowski, Dąbrowski, Szeliga - Rozwandowicz, Trąbka (88’ Kuźma), Pirulo (71’ Ricardinho) - Wolski, Javi (46’ Janczukowicz) - Corral (80’ Kowalczyk)
