Będzie to już trzecia w tym roku duża impreza organizowana wspólnie przez miasto Łódź i PZR. Obie strony są zadowolone z dotychczasowej współpracy i zapowiadają, że będą ją kontynuować. Mecz Polska – Europa jest dowodem na to, że nie są to zapowiedzi bez pokrycia.
- Organizacja tego spotkania da kolejną możliwość spędzenia wolnego czasu przez łodzian i osoby przyjeżdżające do nas z innych miejscowości. To jednocześnie promocja naszego miasta, w którym mamy najlepszych kibiców w Polsce. Niektórzy mówią, że nawet na świecie – powiedziała prezydent Łodzi Hanna Zdanowska.
Wybór Łodzi na gospodarza jubileuszowego pojedynku nie był przypadkowy. To w naszym mieście kadra Polski rozegrała bowiem swój pierwszy oficjalny mecz międzypaństwowy. Doszło do niego 24 czerwca 1958 na stadionie Włókniarza (obecnie SMS), gdzie biało-czerwoni pokonali 9:8 drużynę NRD.
- Łódź rugby stoi. Kochamy rugby, o czym świadczą chociażby dwa kluby w ekstralidze. Potrafimy świetnie kibicować i bawić się przy tej dyscyplinie sportu, która nie jest jednak jeszcze tak popularna, jakbyśmy chcieli. Mam jednak nadzieję, że 60 urodziny PZR hucznie obejdziemy. Zapraszam więc wszystkich 9 września na stadion przy al. Piłsudskiego – zachęcała prezydent Łodzi.
Organizatorzy pojedynku z reprezentacją Europy mają nadzieję, że frekwencja na tym spotkaniu będzie zbliżona do tej kwietniowej, gdy mecz Rugby Europe Trophy z Holandią przy al. Piłsudskiego obejrzało 8 tys. widzów. Sporym zainteresowaniem cieszył się również czerwcowy turniej Rugby Europe Sevens Grand Prix Series 2017, zorganizowany na obiekcie przy al. Unii Lubelskiej 2.
- Przez dwa dni przewinęło się tam 6 tys. kibiców, a impreza odbiła się szerokim echem w Europie. Wszyscy byli zachwyceni. Na uroczystym bankiecie w Pałacu Poznańskiego Belgowie powiedzieli nawet, że Łódź jest piękniejsza od Trójmiasta, które rok wcześniej było gospodarzem SGP. Wiadomo, że Trójmiasto jest ładne, ale oni znacznie bardziej byli zachwyceni Łodzią – powiedział Robert Małolepszy z PZR.
Jego słowa potwierdził członek zarządu PZR Bartosz Chudzik. - Na międzynarodowym spotkaniu w Luksemburgu wszyscy jednoznacznie uznali łódzkie imprezy za jedne z najlepszych tegorocznych wydarzeń rugbowych w Europie. Holendrzy podkreślili, że na tym poziomie rozgrywkowym takiego meczu jeszcze nie było. Czerwcowe ME siódemek uznano natomiast za najlepiej zorganizowaną imprezę – powiedział Chudzik.
Wrześniowy mecz z reprezentacją Europy powinien potwierdzić, że Łódź jest doskonałym miejscem do organizacji tego typu zawodów. Dodatkowym atutem tego pojedynku będzie fakt, że wystąpią w nim zawodnicy ze światowej czołówki, jakich na co dzień nie da się zobaczyć na polskich boiskach. Na razie jednak skład drużyny Europy jest tajemnicą.
– Nie chcemy zbyt wcześnie odkrywać kart. W tej chwili możemy powiedzieć, że na 99 procent drużynę Europy poprowadzi Didier Retiere, trener formacji młyna kadry Francji. Co do zawodników, to na pewno będą to nazwiska z pierwszych składów reprezentacji europejskich. Nie ograniczamy się jednak do Anglii i Francji oraz drużyn ościennych. Chcemy bowiem stworzyć prawdziwą drużynę Europy, w której będą przedstawiciele 15 nacji – poinformował menedżer kadry Polski Maciej Brażuk.
Jakie szanse biało-czerwoni będą mieli w starciu z takim rywalem? Zdaniem Ryszarda Wiejskiego, legendy łódzkiego i polskiego rugby, wiele będzie zależało właśnie od składu rywali. - Na pewno będzie to jednak ciekawy i widowiskowy mecz, a nasi będą się starali, żeby wypaść w nim jak najlepiej – podsumował Wiejski.