W najwyższej lidze rozpoczęła się runda finałowa, rozgrywana w dwóch grupach: mistrzowskiej i spadkowej. Łodzianie do tej fazy przystąpili nie mając już praktycznie szans na zachowanie ekstraklasowego bytu. Cały czas walczą jednak o wyśrubowanie niechlubnego rekordu. Od sezonu 2013/2014, a więc od momentu gdy rywalizacja toczy się przez 37 kolejki, tylko trzy drużyny kończyły rozgrywki mając na koncie co najmniej 20 porażek. Były to: Widzew (20), Zagłębie Lubin (21) i Zagłębie Sosnowiec (22). Ekipa z al. Unii ma jednak realną szansę na absolutny rekord. Łodzianie już po pierwszej serii rundy finałowej mają na koncie 20 przegranych spotkań, a przed sobą jeszcze sześć kolejek.
Przy okazji serię meczów bez zwycięstwa w ekstraklasie konsekwentnie powiększa trener ŁKS Wojciech Stawowy, który na tym poziomie nie wygrał już dziewięć razy z rzędu. W maju 2014 został zwolniony z Cracovii po czterech kolejnych przegranych. Do ekstraklasy wrócił sześć lat później, jednak wstydliwej serii nie przerwał. W pięciu spotkaniach pod jego wodzą ŁKS strzelił jedną bramkę i zdobył jeden punkt, notując cztery porażki i jeden remis. Kolejną szansę na przerwanie złej passy Stawowy będzie miał już jutro, w meczu z Górnikiem Zabrze. Spotkanie przy al. Unii rozpocznie się o godz. 20.30. Przed tym meczem ŁKS ma 21 pkt. i do przedostatniej Arki Gdynia traci dziewięć oczek. Od miejsca dającego utrzymanie dzieli łodzian aż 14 pkt.
Zagłębie Lubin – ŁKS 1:0 (1:0). Bramka: 1:0 Damjan Bohar (45). W 39. minucie czerwona kartką (za drugą żółtą) został ukarany Jakub Wróbel z ŁKS.
Aż pięć goli padło w niedzielę przy al. Piłsudskiego, gdzie otwierający drugoligową tabelę Widzew podejmował rezerwy poznańskiego Lecha. Zespół z Wielkopolski jest w strefie spadkowej, jednak mocno postawił się liderowi. Dość powiedzieć, że już po trzydziestu minutach gry goście prowadzili 2:0! Obie bramki dla Lecha strzelił Paweł Tomczyk, który najpierw wykorzystał rzut karny podyktowany za przewinienie Daniela Tanżyny (10), a później dopełnił formalności po znakomitym zagraniu Tomasza Kaczmarka (30). Strata dwóch goli nie załamała jednak gospodarzy. Podopieczni Marcina Kaczmarka tuż przed przerwą strzelili bramkę kontaktową (Tanżyna), a po zmianie stron odwrócili losy spotkania. Do remisu doprowadził rezerwowy Christopher Mandiangu (57), a zwycięstwo zapewnił Widzewowi najlepszy strzelec zespołu Marcin Robak (61).
Po 27. kolejkach ekipa z al. Piłsudskiego ma 54 pkt. i trzy oczka przewagi nad drugim w tabeli GKS Katowice. W niedzielę 28 czerwca widzewiacy zagrają w Polkowicach z miejscowym Górnikiem. Początek meczu o godz. 13.05.
Widzew – Lech II Poznań 3:2 (1:2). Bramki: 0:1 Paweł Tomczyk (10, z karnego), 0:2 Paweł Tomczyk (30), 1:2 Daniel Tanżyna (45), 2:2 Christopher Mandiangu (57), 3:2 Marcin Robak (61).