A ta jest wyjątkowo trudna. - Przyznam szczerze, że w swojej długoletniej drodze sportowej związanej z rugby miałem może dwa razy podobną sytuację, gdy pod znakiem zapytania stała przyszłość ligowego rugby w Łodzi. Dwa razy przekładaliśmy termin tej konferencji. Zastanawialiśmy się bowiem nad tym, czy przekazać bardzo złą wiadomość o zawieszeniu działalności i wycofaniu z rozgrywek, czy też poczekać i poinformować o tym, że jesteśmy, gramy i próbujemy walczyć. Od dekady towarzyszy nam jednak hasło „Walczyć i wygrywać”, więc nadal będziemy walczyć. Czy będziemy wygrywać? Chcielibyśmy. Na razie jednak musimy walczyć i przetrwać – powiedział dzisiaj dyrektor klubu Mirosław Żórawski.
Przypomniał, że aktualne kłopoty są pokłosiem trwających od kilku lat problemów związanych ze szkoleniem młodzieży. Ich efektem była decyzja Komisji Gier i Dyscypliny Polskiego Związku Rugby, która 23 lipca 2021 roku nałożyła na łodzian sankcje w postaci kary finansowej i zakazu pozyskiwania wszelkich zawodników w sezonie 2021/2022. Kara była efektem nie wypełnienia jednego z trzech kryteriów Systemu Szkolenia Młodzieży (drużyna młodzików powinna wziąć udział w trzech turniejach, lecz tego nie zrobiła). Kara została utrzymana przez Komisję Odwoławczą PZR.
- Trudno się zgodzić z tą tak bolesną dla nas decyzją, gdyż posiadamy grupy młodzieżowe. Jest to udokumentowane również w orzeczeniu KGiD. W kategorii kadet wystartowaliśmy w wymaganej liczbie turniejów. W kategorii młodzik wzięliśmy natomiast udział w jednym turnieju wliczanym do rozliczeń szkolenia młodzieży i w jednym turnieju siódemkowym, nie zaliczanym do tego rankingu – wyjaśnił prezes klubu Krzysztof Serafin. Dodał, że do roku 2019 klub informował o realizacji wymogu szkolenia w ramach porozumienia zawartego z Klubem Sportowym Budowlani. – Nie było to kwestionowane w latach 2017 i 2018. W roku 2019 zarząd pochylił się nad tym sugerując, że nie do końca będzie akceptował nasze umowy i od tego momentu nakazał nam wywiązywanie się z wypełniania zapisów systemu szkolenia młodzieży. Nałożono wówczas na nas najwyższą karę finansową w wysokości 20 tys. zł, którą zapłaciliśmy, by móc przystąpić do rozgrywek ligowych. Zobowiązaliśmy się również do tworzenia własnych grup młodzieżowych, co przy sytuacji związanej z Covid-19 było przez minione 1,5 roku bardzo trudnym zadaniem. Mimo to w tak krótkim okresie dołożyliśmy wszelkich starań, by zrealizować zobowiązania. Tak się jednak złożyło, że w minionym sezonie z powodów pandemicznych nie doszedł do skutku turniej w Siedlcach, a nasze zgłoszenie do organizowanego przez KS Budowlani turnieju w Łodzi zostało odrzucone. Dlatego nie udało nam się wziąć udziału w trzech turniejach – poinformował Serafin.
Do aktualnej sytuacji drużyny Master Pharm RŁ podczas spotkania z dziennikarzami odniósł się również dyrektor Wydziału Sportu Marek Kondraciuk. - Polski Związek Rugby jest organizacją autonomiczną i nie jest rolą urzędnika ocenianie jego działań. Jeżeli chodzi o sprawę wspomnianego porozumienia pomiędzy KS Budowlani i spółką, to po rozpoczęciu pracy na stanowisku dyrektora WS w roku 2014 byłem jego inspiratorem. Chodziło o to, żeby zażegnać napięcia i konflikty. Kształt porozumieniu nadali jednak prawnicy, a o stosunkach prawnych w Polsce decydują sądy, a nie urzędnicy. Ja nie mam instrumentów, które pozwoliłyby rozstrzygnąć, kto ma rację przy interpretacji umowy cywilno-prawnej. W granicach moich kompetencji leży natomiast podejmowanie prób doprowadzenia do porozumienia. I takie działania wielokrotnie były podejmowane, a w Wydziale Sportu dochodziło do spotkań obu podmiotów. W ślad za tym nie szły jednak spotkania dwustronne, których oczekiwałem. Nie będę oceniał, kto zawinił i z czyjego powodu do takich spotkań nie doszło. Mogę jednak zadeklarować, że w miarę naszych możliwości nadal będziemy klub wspierali – podsumował Kondraciuk.