Gwałtowne pukanie do drzwi przerwało ciszę. Wśród krzyków i brutalnego ponaglania ze strony okupantów urzędnicy, lekarze, prawnicy, nauczyciele i artyści, dzieci, kobiety, i starcy w kilkanaście minut zostali wypędzeni z domów. Była mroźna zima. Zabrano ich do obozu dla przesiedleńców, gdzie w tragicznych warunkach oczekiwali na wywózkę. Wiele dzieci zmarło. W 1945 roku powrócili ci, którym udało się przeżyć wojnę. Tuż po upadku komunizmu, w 1990 r. założyli Związek Wysiedlonych Ziemi Łódzkiej, który działa do dziś.
Od wielu lat władze miasta dbają o to, by pamięć o ofiarach tamtych wydarzeń nie zatarła się. Mimo trudnego czasu epidemii nie mogło zabraknąć symbolicznego uczczenia osiemdziesiątej pierwszej rocznicy wypędzenia. Wiceprezydent Miasta Łodzi Adam Wieczorek oraz Przewodniczący Rady Miasta Łodzi Marcin Gołaszewski złożyli kwiaty pod tablicą upamiętniającą ten tragiczny moment w historii miasta. (tekst. M.K)