W świecie rugby biało-czerwoni są na razie bardzo daleko od światowej czołówki. Mimo to w olimpijskiej, siedmioosobowej odmianie tej dyscypliny znaleźli się w gronie dwunastu najlepszych ekip Starego Kontynentu i walczą o to, by się w nim utrzymać. W Łodzi niewiele brakowało, by nasi reprezentanci znaleźli się w czołowej ósemce. Stałoby się tak, gdyby wygrali pojedynek z Portugalią, który ostatecznie zakończył się remisem 21:21. W pozostałych spotkaniach kwalifikacyjnych Polacy przegrali 10:28 z Irlandią oraz 12:32 z Niemcami i zajęli czwarte miejsce w grupie A.
Pierwsza była Irlandia, za którą uplasowały się ekipy Niemiec i Portugalii. W grupie B zwyciężyła Hiszpania, wyprzedzając Gruzję, Francję i Belgię. Grupę C wygrała Walia, przed Rosją, Anglią i Włochami.
W meczach decydujących o końcowych lokatach biało-czerwoni najpierw przegrali z Włochami (19:21), później ulegli Portugalczykom (17:24) i ostatecznie zakończyli zawody na ostatnim, dwunastym miejscu. Podobnie było w Moskwie, w pierwszym turnieju Rugby Europe Sevens Grand Prix Series 2017. Do zakończenia cyklu pozostały jeszcze dwie imprezy, które odbędą się w lipcu w: Clermont-Ferrand (Francja) i Exeter (Anglia).
Końcowa klasyfikacja turnieju w Łodzi: 1. Rosja, 2. Hiszpania, 3. Irlandia, 4. Walia, 5. Gruzja, 6. Francja, 7. Niemcy, 8. Anglia, 9. Włochy, 10. Belgia, 11. Portugalia, 12. Polska.