Do piątej kolejki drugoligowcy z Łodzi i Stargardu przystępowali nie mając na koncie żadnej porażki. Po bezpośrednim starciu Błękitni stracili miano niepokonanych. W tym sezonie w meczach rozgrywanych na obiekcie przy al. Unii Lubelskiej 2 tradycją już się stało, że gospodarze strzelają bramki wyłącznie po przerwie. Tak było również w środę. W 71. minucie Jewhen Radionow, który w trzech wcześniejszych potyczkach jako jedyny piłkarz ŁKS wpisywał się na listę strzelców, wykorzystał rzut karny. Wcześniej, po zagraniu Jakuba Kostyrki, jeden z obrońców Błękitnych w szesnastce odbił piłkę ręką.
W meczach z Gwardią Koszalin i MKS Kluczbork gole Radionowa dały gospodarzom zwycięstwa. Tym razem goście skutecznie odpowiedzieli. W 80. minucie Mateusz Węsierski wyprzedził łódzkich defensorów i obok wybiegającego bramkarza posłał piłkę do siatki. Był to pierwszy w tym sezonie gol stracony przez łodzian na własnym boisku. Jednocześnie Węsierski został pierwszym zawodnikiem, który w 2. lidze z gry pokonał bramkarza ŁKS. Goście z remisu cieszyli się niespełna pięć minut. Przez większość tego czasu sztab medyczny Błękitnych udzielał pomocy dwóm zawodnikom leżącym na boisku. Po wznowieniu gry ŁKS wywalczył rzut rożny, po którym wynik spotkania efektownym strzałem ustalił Patryk Bryła. Tego zawodnika trener Wojciech Robaszek desygnował do gry w 76. minucie meczu.
ŁKS Łódź – Błękitni Stargard 2:1 (0:0). Bramki: 1:0 Jewhen Radionow (71, z karnego), 1:1 Mateusz Węsierski (80), 2:1 Patryk Bryła (85).
Po pięciu kolejkach ŁKS ma na koncie 11. punktów i zajmuje czwarte miejsce w tabeli. Liderem jest Warta Poznań, która - podobnie jak Radomiak Radom - odniosła komplet zwycięstw. Trzecią lokatę zajmuje GKS 1962 Jastrzębie (13 pkt.). W nadchodzącą sobotę ŁKS zagra z jedenastą w tabeli Stalą (5 pkt.) w Stalowej Woli. Początek spotkania o godz. 15.
W grupie I trzeciej ligi trzeci mecz z rzędu wygrali zawodnicy Widzewa. Po dwóch zwycięstwach przy al. Piłsudskiego podopieczni Franciszka Smudy pojechali do Aleksandrowa Łódzkiego na spotkanie z Sokołem. Był to drugi w tym sezonie wyjazd widzewiaków. Pierwszy zakończył się kompletną klapą, czyli porażką 1:2 z debiutującą w trzecioligowych rozgrywkach Victorią Sulejówek.
Sokół po trzech kolejkach miał na koncie komplet punktów i zajmował pierwsze miejsce w tabeli. Po ostatnim gwizdku sędziego dorobek obu drużyn był już taki sam. Przesądziła o tym końcówka meczu, w której przyjezdni mogli cieszyć się z dwóch goli. Wcześniej widzewiacy nie wykorzystali rzutu karnego (Michał Brudnicki obronił strzał Mateusza Michalskiego), a gospodarzom sędzia nie uznał bramki. Do 86. minuty utrzymywał się więc bezbramkowy remis. Wynik uległ zmianie po rzucie wolnym wykonanym przez Michała Millera. Tuż przed końcem meczu goście zdobyli drugą bramkę. Pomógł im w tym Damian Pawlak, który po zagraniu Michalskiego pokonał własnego bramkarza.
Sokół Aleksandrów Łódzki – Widzew 0:2 (0:0). Bramki: 0:1 Michał Miller (86), 0:2 Damian Pawlak (90, samobójcza).
Po czterech kolejkach liderem grupy I trzeciej ligi jest Lechia Tomaszów Mazowiecki, która wyprzedza Finishparkiet Nowe Miasto Lubawskie. Obie drużyny zgromadziły po dziesięć punktów. Oczko mniej mają na koncie Legia II Warszawa, Widzew i Sokół. W sobotę o godz. 19.10 Widzew przy al. Piłsudskiego rozpocznie mecz z MKS Ełk (14 miejsce, 3 punkty).
