W miejscach uświęconych krwią powstańców złożono kwiaty i zapalono znicze. W Łodzi znajdują się dwa takie miejsca. Na Bałuckim Rynku wykonywano wyroki śmierci na cywilnych przywódcach powstania styczniowego. Zginął tutaj m.in. Leon Tuszyński, zastępca cywilnego naczelnika miasta Łodzi oraz członkowie żandarmerii narodowej. Świadczy o tym pamiątkowa tablica wisząca na kamienicy przy ul. Łagiewnickiej 27.
Natomiast już poza granicami ówczesnej Łodzi, w lesie Grabinka, rozstrzeliwano powstańców schwytanych z bronią w ręku. Dziś są to tereny znajdujące się nieopodal właśnie ronda Powstańców Styczniowych 1863 Roku. Wśród rozstrzelanych byli także dezerterzy z armii rosyjskiej, którzy poparli polski ruch narodowy. Wydarzenia te upamiętnia Krzyż Powstańczy, znajdujący się u zbiegu ulic Łagiewnickiej i Inflanckiej.
- Powstanie Styczniowe było ogromnym zrywem narodowym, próbą oswobodzenia Polski spod ucisku caratu rosyjskiego. Miało charakter masowy. Udział w nim wzięły także kobiety. Przecież my w Łodzi szczególnie czcimy pamięć Marii Piotrowiczowej, która nieopodal we wsi Dobra 24 lutego 1863 roku oddała życie za Polskę. Była ona jedną z wielu kobiet, które na równi z mężczyznami stanęły do walki. Cześć polskim patriotkom, polskim bohaterom i wszystkim tym, którzy polegli za ojczyznę - powiedział przewodniczący Rady Miejskiej Marcin Gołaszewski.