Niedzielne starcie (10 kwietnia) o godz. 15:00 będzie dla zespołu Janusza Niedźwiedzia wyjazdowe tylko w teorii. Mecz na prośbę częstochowskiego klubu odbędzie się bowiem przy al. Piłsudskiego 138, w obecności dużej liczby kibiców czerwono-biało-czerwonych. W ostatniej kolejce wreszcie doczekali się oni tegorocznego zwycięstwa na własnym stadionie, a ich ulubieńcy po dobrym i emocjonującym meczu pokonali GKS Tychy. Zaległy występ z GKS Katowice (2:0) w środku tygodnia pokazał zaś, że RTS przed ostatnimi kolejkami tego sezonu wskoczył na odpowiednie tory.
Szkoleniowiec łódzkiego klubu w dobrym nastroju wyczekuje niedzielnego starcia: po pierwsze w związku z zażegnaniem kryzysu w swoim zespole, a po drugie dlatego, że ma bardzo dobre wspomnienia ze spotkań z najbliższym rywalem. Jego drużyny czterokrotnie mierzyły się ze Skrą i za każdym razem wygrywały: Stal Rzeszów 2:1, Górnik Polkowice 2:1 i 3:1, a jesienią w Łodzi Widzew wysoko zwyciężył z częstochowianami 4:0.
Wynik otworzył wciąż kontuzjowany Juliusz Letniowski, zamknął niegrający wiosną Kacper Karasek. Swoje trafienia dołożyli Bartosz Guzdek i Paweł Zieliński, którzy w obliczu dobrej formy Karola Danielaka, a także świetnego wejścia Przemysława Kity w Katowicach mogą mieć problem z wywalczeniem podstawowego składu. Tych, których zobaczymy w „Sercu Łodzi” od pierwszej minuty, z pewnością będzie jednak stać na powtórzenie wyniku z jesieni.
