Oba zespoły w środę (29.09) rozegrały mecze w ramach Pucharu Polski. Widzew w wyjazdowym spotkaniu pokonał Resovię Rzeszów 2:1, zaś Puszcza Niepołomice takim samym stosunkiem bramek uległa rezerwom Lecha Poznań. Oba zespoły mają mało czasu na regenerację, gdyż zmierzą się ze sobą już w sobotę (2.10). Z tego też względu łódzka drużyna postanowiła zostać kilka dni dłużej na południu Polski, żeby oszczędzać siły. — W sobotę gramy z Puszczą, zostajemy na minizgrupowaniu, żeby oszczędzić siły i jak najlepiej przygotować się do sobotniego spotkania — mówił trener Janusz Niedźwiedź. O sytuacji w tabeli i presji, jaka ciąży na zespole na konferencji prasowej wypowiedział się pomocnik Widzewa Mateusz Michalski. — Oczywiście jesteśmy zadowoleni, że wygrywamy mecze i inkasujemy punkty, ale tak naprawdę nie chcemy patrzeć w tabelę. Jest to dopiero początek i jeszcze wiele ciężkiej pracy przed nami.
Niepołomiczanie na ligowym froncie nie spisują się najlepiej. Podopieczni Tomasza Tułacza zajmują obecnie 14. pozycję i mają tylko punkt przewagi nad strefą spadkową. W ostatnich trzech starciach w lidze nie potrafili wygrać. Biorąc pod uwagę mecze tylko na własnym stadionie, Puszcza w czterech spotkaniach zanotowała jeden remis i trzy porażki. Przed łodzianami zatem ogromna szansa, aby zdobyć kolejne trzy punkty.
