Widzew niedzielne spotkanie rozpoczął z pozyskaną ostatnio Amerykanką Taylor Emery w podstawowym składzie. Pierwsze minuty tej potyczki były wyrównane, z lekkim wskazaniem na zespół gości. W połowie kwarty do głosu doszły zawodniczki CosinusMED Widzew. Dobra, zespołowa gra gospodyń sprawiła, że to one wyszły na pięciopunktowe prowadzenie (21:16). Niestety pod koniec tej odsłony gorzowianki rzuciły siedem punktów z rzędu i ostatecznie wygrały pierwszą kwartę. Druga część meczu zaczęła się dobrze dla gospodyń, które na chwilę odzyskały prowadzenie. Niestety szybko trzy przewinienia złapała Emery i musiała opuścić parkiet. W tym czasie przyjezdne przejęły inicjatywę, rzucały seryjnie i na przerwę schodziły z czterema punktami przewagi. Tuż po zmianie stron, widzewianki wyrównały wynik meczu (52:52). Kolejne minuty należały jednak już do koszykarek z Gorzowa, które za sprawą świetnie spisujących się zawodniczek ze Stanów Zjednoczonych odskoczyły na siedem punktów. W kolejnych minutach przewaga faworytek tylko rosła. Na zakończenie trzeciej kwarty na tablicy wyników było 59:73. Przedostatnia kwarta była więc kluczowa dla losów tego spotkania. Widzew nie był w stanie odrobić już tak wysokiej straty i wciąż pozostaje z zaledwie jednym zwycięstwem w lidze.
CosinusMED Widzew Łódź - PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski 77:93 (21:23; 23:25; 15:25; 18:20)
Punkty dla Widzewa: Taylor Emery 21, Ewelina Gala 17, Katarina Vucković 15, Klaudia Gertchen 8, Julia Drop 6, Arina Bilotserkivska 4, Anna Kudelska 3, Monika Jasnowska 2 oraz Jagoda Bandoch 1.
Po dziewięciu rozegranych kolejkach widzewianki plasują się na 10. miejscu w EBLK. Tyle samo punktów co łódzki zespół ma ekipa z Torunia, która swoją jedyną wygraną zanotowała pod koniec listopada właśnie z Widzewem. Następny mecz łodzianki rozegrają na wyjeździe już w najbliższą środę 11 grudnia. Początek pojedynku z Pszczółką Polski-Cukier AZS UMCS Lublin o godzinie 19:00. O drugi triumf w rozgrywkach będzie ponownie bardzo trudno..