Z pomocy łódzkiego MOPS-u skorzystało w ubiegłym roku prawie 20 tys. osób. A już wkrótce pomaganie będzie bardziej nowoczesne, bo pracownicy socjalni wyjdą w teren z laptopami.
Karolina Tatarzyńska: Pomoc społeczna staje się ponoć coraz bardziej inteligentna...
Elżbieta Jaszczak, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łodzi: - Na pewno dużo bardziej nowoczesna i zaawansowana technologicznie. Łódź jako jedno z 31 miast uczestniczyło w programie Smarter Cities Challenge. Sześcioosobowy zespół ekspertów IBM miał opracować zalecenia dla Łodzi w drażliwej i delikatnej, a jednocześnie istotnej dla mieszkańców dziedzinie, jaką jest pomoc społeczna. Efektem prac zespołu jest projekt nazywany w skrócie Inteligentną Polityką Społeczną.
Dzięki niemu będziemy mieć wreszcie jedną bazę danych klientów korzystających z pomocy, a nie - jak dotychczas - pięć. Zebranie potrzebnych informacji w jednym miejscu znacznie przyspieszy proces przyznawania świadczeń, a przy okazji ułatwi również życie samym pracownikom socjalnym.
Kolejną zmianą będzie doposażenie MOPS-u w nowoczesny i zaawansowany technologicznie sprzęt komputerowy. Za sprawą projektu dla niemal wszystkich pracowników socjalnych zakupione zostaną specjalne notebooki. Lekkie, żeby ułatwiać pracę w terenie, a jednocześnie z bardzo pojemną baterią, która pozwoli pracować nawet do 10 godzin. Dodatkowo wszystkie zostaną trwale sygnowane logo MOPS-u, by uniknąć kradzieży.
Obecnie jedynie 28 osób pracuje w terenie z laptopami, a po zakończeniu projektu będzie ich 318.
Laptop w terenie - brzmi nieźle. A do czego konkretnie ma służyć?
- Zacznijmy od tego, na czym polegają zadania pracowników socjalnych. Świadczenia z pomocy społecznej, poza kilkoma wyjątkami, są przyznawane na postawie decyzji administracyjnej, ale wszystko zaczyna się od przeprowadzenia rodzinnego wywiadu środowiskowego. Pozwala on poznać rodzinę, jej potrzeby i problemy.
Zebrane podczas wywiadu informacje pracownik spisuje na specjalnym kwestionariuszu. Podczas wizyty ma do wypełnienia aż 16 stron, więc komputer zamiast papieru i długopisu znacznie ułatwi pracę. Dzięki laptopom pracownicy socjalni poświęcą mniej czasu na biurokrację, a więcej na rozmowę ze swoimi podopiecznymi. Myślę, że obie strony będą z tej zmiany zadowolone.
A jakiej pomocy oczekują klienci MOPS-u?
- Wśród naszych klientów są osoby w różnym wieku i o różnym statusie społecznym. Wielu jest długotrwale bezrobotnych, ale niemało jest także tych schorowanych i w podeszłym wieku. Z anonimowej ankiety przeprowadzonej w 2017 r. wśród osób korzystających ze wsparcia asystentów rodziny wynika, że ponad 60 proc. ankietowanych ukończyło jedynie szkołę podstawową i gimnazjum, natomiast prawie 74 proc. wskazało jako źródło utrzymania zasiłki i świadczenia z MOPS-u oraz Centrum Świadczeń Socjalnych.
Jako główne problemy rodziny wymieniały bezrobocie, niski poziom wykształcenia, niezaradność wychowawczą, brak wyuczonego zawodu i nadużywanie alkoholu. Ci, którzy zgłaszają się do nas, chcą zwykle uzyskać wsparcie finansowe lub pomoc w poprawie warunków mieszkaniowych. Zadaniem pracownika socjalnego jest motywowanie klienta do podjęcia działań, które trwale poprawią jego życie, takich jak choćby udział w terapii uzależnień, a także pomoc w znalezieniu pracy i jej utrzymaniu oraz zaoferowanie wsparcia ze strony specjalistów. Pracownik może również podpisać kontrakt socjalny, czyli umowę z osobami korzystającymi ze świadczeń, w której klienci zobowiązują się np. podjąć leczenie odwykowe, ukończyć szkolenia zawodowe albo zgłosić się z dzieckiem do psychologa.
W ubiegłym roku z naszej pomocy skorzystało 19 tys. łodzian.
Sporo...
- Proszę pamiętać, że łódzki MOPS jest jednym z największych w Polsce ośrodków pomocy społecznej. W 2016 r. mieliśmy pod opieką jeszcze więcej osób - ponad 21 tys. rodzin. Obserwujemy, że z roku na rok liczba naszych klientów się zmniejsza, ale wciąż jest bardzo dużo osób mało zaradnych, którym należy pomagać, bo same sobie nie poradzą. Poza tym społeczeństwo się starzeje. To jest problem o skali europejskiej, ale w Łódzkiem bardzo widoczny. Sporo młodych wyjeżdża za granicę albo do innych miast w poszukiwaniu pracy, więc seniorzy zostają sami i nie ma się kto nimi opiekować. Takich klientów - stwierdzam to ze smutkiem - nadal mamy bardzo wielu.
Wygląda na to, że nawet gdyby bezrobocie spadło do zera, to pomoc społeczna i tak będzie potrzebna.
- Oczywiście, że tak, bo zawsze będzie grupa osób wymagająca wsparcia, choćby z powodu niepełnosprawności, która odbiera samodzielność. Ale pomoc społeczna wciąż się zmienia wraz z otaczającym nas światem i oczekiwaniami ludzi. Zmienia się również wizerunek pracowników socjalnych. Przed 1989 r. byli oni zatrudniani w zakładach pracy do zupełnie innych działań. Teraz to specjaliści o ściśle określonym w przepisach wykształceniu, którzy nie tylko mają pomagać osobom samotnym i rodzinom, ale i aktywizować środowiska lokalne.
Już dziś mogę zapewnić, że to zawód przyszłości. Łódź zaczyna przecież realizować bardzo ważny projekt rewitalizacji społecznej, więc specjaliści będą niezbędni. Zachęcam do studiowania pracy socjalnej, a tych, którzy dyplom już mają, zapraszam na rozmowę do MOPS-u. Nie ukrywam, że w tym zawodzie mile widziani są również panowie. Na razie zdecydowana większość spośród ponad 300 pracowników socjalnych to kobiety. Panów można policzyć na palcach obu rąk.