Nad Bosforem podopieczne Błażeja Krzyształowicza nie miały zbyt wiele do powiedzenia. Co prawda udało im się na przewagi wygrać drugiego seta, jednak w trzech pozostałych nie były w stanie podjąć wyrównanej walki i nie zbliżyły się nawet do granicy 20 pkt. W pierwszej partii zespół z Łodzi uzbierał tylko 15 oczek, ale w kolejnej wykorzystał rozluźnienie rywalek. Przyjezdne prowadziły m.in. 16:11, a w emocjonującej końcówce obroniły się przed atakami rywalek i wygrały 27:25. Niestety, w dwóch następnych setach Galatasaray nie pozwolił już sobie na chwile słabości i bezlitośnie wykorzystywał każdy błąd Budowlanych. Obie partie były bardzo podobne i kończyły się zdecydowanymi wygranymi tureckiej drużyny.
Galatasaray Istambuł - Budowlani Łódź 3:1 (25:15, 25:27, 25:14, 25:17).
Porażka w pierwszym meczu nie odbiera jeszcze Budowlanym szans awansu do czołowej czwórki Pucharu CEV. Jeśli w Łodzi (16 marca, godz. 18) zespół Krzyształowicza wygra 3:0 lub 3:1, to o zwycięstwie w dwumeczu zdecyduje złoty set. Każdy inny wynik premiuje ekipę znad Bosforu.