Mecz z Sandecją z pewnością będzie miał dodatkowy smaczek dla trenera ŁKS Kazimierza Moskala, który w poprzednim sezonie z drużyną z Nowego Sącza spadł z najwyższej klasy rozgrywkowej. Latem przeniósł się do Łodzi i w jedenastu kolejkach z nowym klubem wywalczył 17 punktów – trzy mniej od Sandecji, zajmującej trzecie miejsce w tabeli Fortuna 1. Ligi. Co prawda obie ekipy mają na koncie po pięć zwycięstw, jednak spadkowicza znacznie trudniej pokonać. Gospodarze niedzielnego meczu do tej pory przegrali tylko raz, a beniaminek aż cztery. Dla przyjezdnych pocieszający może być jednak fakt, że na wyjazdach grają znacznie skuteczniej niż u siebie i na boiskach rywali zdobyli już 13 pkt.
W drugiej lidze tabelę otwiera Widzew, który ma sześć oczek przewagi nad szóstą w klasyfikacji Siarką. Tarnobrzeżanie z pięciu dotychczasowych wyjazdów przywieźli tylko pięć punktów i z pewnością nie będą faworytem starcia z ekipą prowadzoną przez Radosława Mroczkowskiego. Widzewiacy przed własną publicznością sześć razy wygrali, raz zremisowali i nie doznali żadnej porażki. Nic więc dziwnego, że kibice lidera liczą w sobotę na kolejny komplet punktów.