Przed spotkaniem przy Bukowej gospodarze zajmowali ostatnią lokatę, a goście byli wiceliderem. Do meczu z outsiderem ŁKS przystąpił jednak mają w składzie zaledwie dwóch nominalnie ofensywnych graczy. Oprócz Patryka Bryły i Rafała Kujawy w wyjściowej jedenastce byli jeszcze: bramkarz, czterech obrońców i aż czterech defensywnych pomocników. Grając w takim zestawieniu goście mieli problemy z prowadzeniem gry, a od 66. minuty musieli odrabiać straty. Na listę strzelców nie wpisał się jednak żaden z zawodników GKS. Wyręczył ich Kamil Rozmus, który pokonał własnego bramkarza. Był to już piaty samobójczy gol strzelony w tym sezonie przez ŁKS. Goście wyrównali w doliczonym czasie, po rzucie karnym wykorzystanym przez Jewhena Radionowa.
GKS Katowice – ŁKS 1:1 (0:0). Bramki: 1:0 Kamil Rozmus (66, samobójcza), 1:1 Jewhen Radionow (z karnego).
Po 20. kolejkach w Fortuna 1. Lidze prowadzi Raków Częstochowa (45) przed Sandecją Nowy Sącz (37), ŁKS (36) i Stalą Mielec (34). W ostatnim tegorocznym meczu ligowym łodzianie zagrają w Olsztynie ze Stomilem (1 grudnia, godz. 16).