Trasa biegu głównego ma być taka sama, jak w poprzednim roku. „Wspólnie z miastem udało nam się wypracować trasę, którą możemy nazwać docelową. Startujemy spod Atlas Areny, a po drodze dotykamy kilku łódzkich dzielnic. Biegniemy do centrum miasta, obiegamy EC1, wracamy na Piotrkowską, będziemy na Retkini" - poinformował na konferencji prasowej dyrektor biegu Michał Drelich.
Zdaniem pierwszego wiceprezydenta Łodzi Tomasza Treli poprowadzenie biegu starą trasą nie oznacza, że na maratończyków nie będą czekały nowe atrakcje. „Kilka lat temu zapowiedzieliśmy, że biegnąc w maratonie każdego roku będzie można zobaczyć inną Łódź. Z tego zobowiązania wywiążemy się również w roku 2017. Trasa będzie przebiegała obok otwieranej lada moment Łodzi Fabrycznej, więc wszyscy uczestnicy maratonu będą mogli zobaczyć najnowocześniejszy dworzec w Europie" - powiedział Trela.
Tradycyjnie już równolegle z maratonem odbędzie się też bieg na 10 km. „Tak jak w ub. roku start będzie bardzo widowiskowy, gdyż maratończycy ruszą w jednym kierunku, a uczestnicy biegu na 10 km - w drugim. Meta obu będzie w Atlas Arenie, pod dachem. Ta multimedialna meta z pokazem laserowym to jedna z charakterystycznych cech tego maratonu. To coś, co nas wyróżnia i co biegacze długo wspominają" - podkreślił Drelich.
Limit uczestników maratonu 2017 wyznaczono na 2 tys. osób. Tysiąc więcej będzie mogło wystartować w biegu na 10 km. „Do tego dochodzą imprezy towarzyszące. Wierzymy w to, że w ciągu trzech dni Atlas Arenę odwiedzi od 15 do 25 tys. osób" - powiedział dyrektor biegu. Dodał, że wzdłuż trasy maratonu mieszka ok. 250 tys. ludzi. „To potężny kapitał. Mamy nadzieję, że chociaż część z tych ludzi uda nam się zachęcić do wyjścia i kibicowania uczestnikom maratonu" - zakończył Drelich.