– Na Zielonym Rynku jestem co kilka dni, kupuję tu praktycznie wszystkie potrzebne w domu artykuły. Mam kilka ulubionych stoisk, staram się być też na bieżąco z ofertą innych, ale po owoce i warzywa zawsze chodzę w jedno tylko miejsce, do pani Iwonki – mówi Jolanta Markowska, mieszkanka Starego Polesia, która już od 45 lat robi zakupy na placu Barlickiego.
To trochę dłużej niż swoje stoisko na Zielonym Rynku prowadzi Iwona Zbudniewek. Jej stragan wyróżnia się na tle konkurencji. Wszystkie proponowane artykuły są najwyższej klasy, świeże i zdrowe kupowane u miejscowych sąsiadów – rolników z powiatu skierniewickiego.
Praca na Zielonym Rynku trwa od samego świtu do późnego popołudnia
Pani Iwona sprzedaje owoce i warzywa od lat 90. ubiegłego wieku, a praca daje jej dużo satysfakcji. Jej dzień rozpoczyna się o godz. 5:00, a kończy dopiero po odwiedzinach ostatniego klienta. Swoje stoisko zamyka najwcześniej o godz. 18:00.
Zielony Rynek od XIX wieku.
Handlowa historia Zielonego Rynku zaczyna się około 150 lat temu. W XIX wieku Łódź rozwijała się bardzo dynamicznie, z niewielkiej, liczącej niecały 1000 mieszkańców osady w 1815 roku, przeistoczyła się do 1915 roku w wielkie miasto zamieszkiwane przez 600 tysięcy osób.
Rozwojowi gospodarczemu i społecznemu Łodzi towarzyszył oczywiście przestrzenny. W drugiej połowie XIX wieku miasto zaczęło się rozrastać na zachód od Nowego Miasta – tak powstała dzielnica Wiązowa, czyli współczesne Stare Polesie.
W pierwszym etapie urbanizacji Wiązowej wytyczono nawiązujące do prostopadłych kwartałów Nowego Miasta ulice: kontynuację Południowej, czyli współczesną Próchnika, Cegielnianą – Więckowskiego, Dzielną – Zieloną, Przejazd – Struga, Długą – Gdańską, Pańską – Żeromskiego i Lipową. W środku tego obszaru wytyczono oczywiście rynek, ówcześnie nazwany Wiązowym.
W 1873 roku rynek pierwszy raz zmienił nazwę, na Zielony. W czasie obu wojen przemianowano go na niemiecki Gruener Ring, w 1934 roku za patrona dostał Ignacego Boernera, a w 1945 nazwano go placem Roberta Barlickiego.
Niezależnie od czasów i nadanej mu nazwy, plac zawsze pełnił funkcję rynku. Początkowo we wtorki i piątki, a z czasem już codziennie.
Do pierwszych lat XXI wieku Zielony Rynek był ciągle placem, otwartą przestrzenią. Już tylko na archiwalnych zdjęciach możemy zobaczyć fontannę, która tam kiedyś stała, ale wielu z nas z pewnością pamięta krańcówkę autobusową, która także się tu mieściła.
Budowa dachu nad Zielonym Rynkiem
Ostatnie 20 lat to inwestycje kupców w budowę hal targowych, gdzie pod dachem i w ogrzewanych pomieszczeniach można kupić na Zielonym Rynku praktycznie wszystkie artykuły, jakie potrzebujemy na co dzień do domu.
I tak na samej płycie placu Barlickiego mamy dwie hale. Pierwsza znajduje się bliżej ulicy Zielonej i bezpośrednio sąsiaduje ze stoiskami kwiaciarni. Druga hala znajduje się bezpośrednio za nią, a na niewielkim placu pomiędzy nimi można kupić ubrania, artykuły gospodarstwa domowego, a w okresie świątecznym również choinki.
W pierwszej z hal dominują świeże owoce i warzywa oraz artykuły gospodarstwa domowego i tekstylia. W drugiej hali kupimy artykuły spożywcze, a także zoologiczne i obuwnicze.
Na zakupy z drugiego końca Łodzi
To właśnie tutaj spotkamy Kubę Stelmacha na stoisku firmy „Bartek” z szerokim asortymentem świeżych i smacznych ryb morskich i słodkowodnych. Są one kupowane tylko ze zrównoważonych połowów, które nie szkodzą ekosystemom. Stoisko to jest przykładem, jak na małej powierzchni zgromadzić przeszło 200 pozycji asortymentu. W ofercie znajdują się ryby świeże, mrożone i wędzone z własnej wędzarni, a także sałatki, pasty i wiele innych.
Do stoiska firmy „Bartek” regularnie ustawia się kolejka stałych klientów, nie tylko w okolicach piątku. Ryby są źródłem kwasów omega-3 oraz witamin A, D, E i K. Zaleca się ich jedzenie częściej niż raz w tygodniu.
Już nie na samym placu Barlickiego, ale tuż przy nim znajduje się trzecia hala targowa, zwana Małą. Tutaj znajdziemy artykuły mięsne, zarówno świeże elementy tuszy, jak i wędliny, pasztety oraz inne przetwory. W małej hali kupimy także pieczywo, prasę, a także wypieki i artykuły cukiernicze.
Zielony Rynek to miejsce codziennych zakupów nie tylko mieszkańców Starego Polesia, ale także innych osiedli, ponieważ wokół placu kursuje sporo linii autobusowych i tramwajowych, przy czym te drugie są tymczasowo zawieszone z uwagi na budowę nowej stacji kolejowej Łódź Śródmieście.
– Mieszkam na Teofilowie, a pracuję w centrum. Zakupy robię na Zielonym Rynku, bo mam tu przystanek linii 83. Kupuję nie tylko produkty na obiad i inne posiłki, ale wpadam także po mniejsze przekąski, głównie świeże owoce i bakalie, które można kupować na wagę – mówi Marek Niemirski, mieszkaniec jednego z bloków przy ul. Rojnej.
