Niestrudzony badacz muzycznej materii, poszukiwacz nieziemskich brzmień i wieczny, artystyczny buntownik, były klawiszowiec grupy Exodus. Po jej rozwiązaniu, muzyk wciąż nagrywa, koncertuje i co ważne nie zmienia swoich zasad, które mówią: „wciąż trzeba słuchaczy zaskakiwać”, „nic tak nie zabija sztuki jak rutyna”. Nagrał ponad dwadzieścia solowych płyt, występował z najbardziej znanymi i ekscentrycznymi gwiazdami muzyki elektronicznej.
13 lipca Artysta wykona kilka swoich kompozycji na fortepian z niewielkim wspomaganiem instrumentów elektronicznych. Powiedzieć, że będzie to „improwizacja” to niewiele powiedzieć. Podczas swoich występów Komendarek potrafi płynnie wpleść utwory Rolling Stones bądź The Beatles w etiudy i wariacje Chopina. Nikt tak jak Władysław nie potrafi z subtelnego wszakże instrumentu, jakim jest fortepian, „wycisnąć” dźwięki zbliżone do techno, godne najlepszych edycji Audioriver.
- Nie przestaję i nie zatrzymuję się, to prawda. Mam w domu taśmy o długości kilkunastu kilometrów. W najbliższym czasie będzie wydany zaskakujący projekt na winylu. Ja, grając jeden gatunek muzyki, bardzo nudzę takim podejściem. Szalenie nie lubię ograniczeń w filozofii muzycznej. Dobrze się z ciągłymi zmianami czuję, bo to jest dla mnie odkrywcze – mówi artysta zapowiadając swój łódzki występ.
Zadanie "Fortepiany Wolności" jest realizowane dzięki dofinansowaniu z budżetu Miasta Łodzi.