Podobnie jak jej dwaj bracia, starszy Aleksander i młodszy Jarosław. Cała trójka „Bemów” trafiła pod koniec lat 60. do Stodoły, warszawskiego klubu studentów Politechniki Warszawskiej, Stodoły – kuźni akademickiej kultury. Ewa zadebiutowała pierwsza w Grupie Bluesowej Stodoła.
W 1970 roku wystąpiła z nią w widowisku Blusełka na festiwalu Jazz nad Odrą we Wrocławiu. Równocześnie pojawiła się jako solistka kwartetu Zbigniewa Seiferta, przyjęta niezwykle życzliwie przez krytykę i publiczność koncertu Nowe twarze w polskim jazzie na Jazz Jamboree ’70 w Warszawie.
Połowa lat 70. upłynęła na śpiewaniu w zespole Bemibek (Aleksander Bem – voc, dr, lider, Ewa Bem – voc, perc, i Andrzej Ibek – voc, p, org.), który w 1973 roku przekształcił się w grupę Bemibem (Aleksander Bem – dr, voc, lider, Ewa Bem – voc, perc, Paweł Dąbrowski – bg, Tomasz Jaśkiewicz – g, Marian Mroczkowski – p).
Ogniwem łączącym działalność obu tych zespołów, był bez wątpienia głos Ewy Bem. Brzmiał on wyraziście we wszystkich nagraniach, na nim skupiała się uwaga publiczności, on w końcu zdecydował o trwałym ich miejscu w historii polskiej muzyki rozrywkowej, o licznych konkursowych i estradowych sukcesach obu formacji. Ale zarówno Bemibek jak i Bemibem nie były zespołami akompaniującymi Ewie Bem.
Śpiewali lub podśpiewywali bowiem wszyscy pozostali muzycy, wspierając swymi umiejętnościami utwory aranżowane z wielką troską o ich stronę wokalną. Wspólne z nimi muzykowanie wykształciły w Ewie Bem pogardę dla kiczu, miałkości muzyki nijakiej, wyczuliły na repertuar, który dobiera nadal niezwykle starannie, budując go zresztą na twórczości nielicznego grona znakomitych spółek autorskich, z których ceni najbardziej m.in. pary autorskie Wasowski-Przybora i Karolak-Czubaszek.