Dla Katarzyny Karpowicz jest to temat niezwykle ważny. W swojej twórczości malarskiej potrafi znakomicie uchwycić istotę dzieciństwa.
Sedno jej prac tkwi w intuicji, emocjach i odczuciu, które jest czymś niezwykle ulotnym, przez co niekiedy trudnym do pojęcia. Może być doznaniem jakiegoś uczucia, instynktownym przeczuciem, czy uświadomieniem sobie czegoś istotnego. To także pewnego rodzaju doświadczanie siebie, a jego następstwem jest opowiadanie obrazami o tym, co jest ważne, czyli o przyjaźni polegającej na oddaniu i wierności, dziecięcej przenikliwości i wrażliwości, zachwycie dziecka nad naturą, jedności z przyrodą, słodyczy życia, w którym jest też dużo goryczy istnienia, o niełatwym procesie dorastania, o dziecięcych traumach związanych z wojną i jej okrucieństwem.
To nie przypadek, że wystawa prac Katarzyny Karpowicz gości właśnie w secesyjnej willi Leopolda Kindermanna usytuowanej przy ul. Wólczańskiej 31. W niezbyt odległej przeszłości, bo na początku XX wieku, po salonach biegały i hałasowały dzieci Laury i Leopolda Kindermannów. Spostrzegawcze oczy dzieci mogły wypatrzyć gile i pliszki ukryte w gąszczu kwiatów, owoców, liści, łodyg, konarów i korzeni, a także wiewiórkę czy lisa, które niepostrzeżenie chcą przemknąć do wnętrza. Baśniowa ornamentyka willi zapewne umilała pociechom pierwszych właścicieli czas zabawy i tworzyła aurę domu bezpiecznego, idyllicznego, stworzonego z myślą o potrzebach najmłodszych mieszkańców. Kumulacja (we wnętrzu, a także na zewnątrz) zwierzęcych i roślinnych motywów (róże, irysy, dęby, kasztanowce, liście laurowe, winna latorośl, szyszki, liści akantu) wprowadzała element baśniowości.
Adriana Usarek (fragment tekstu do katalogu wystawy)
BILETY W CENIE 8 ZŁ DO KUPIENIA W KASIE GALERII PRZED ROZPOCZĘCIEM WYDARZENIA.