Wernisaż wystawy „Kres” w Galerii W Y

  • kategoria:
  • Kultura i sztuka
autor:

Galeria W Y (Łódź, ul. Więckowskiego 38)

24.10.2025

Tytuł wystawy: KRES. Osoby artystyczne: Anna Siekierska, Kasia Hertz, Zofia nierodzińska. Koncepcja kuratorska: Zofia nierodzińska.

Termin: 24.10.2025 – 05.12.2026
Miejsce: Galeria WY, Łódź
Godz. 18:00-20:00

Instytucja partnerska: Kunstverein am Rosa-Luxemburg-Platz

Przy wsparciu Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej

Zadanie „Po-Lesie" jest realizowane dzięki dofinansowaniu z budżetu Miasta Łodzi w ramach konkursu organizowanego przez Wydział Kultury UMŁ
#kochamlodz #lodzpelnakultury

#LodzArtNow #MiesiacSztukiwLodzi

Wydarzenie towarzyszące:
8.11.2025 (sobota) od godz. 18
Performans czytany: Jens Soneryd
Dyskusja „Nazywając las; las jako świadek”: Susanne Prinz, Linda Soneryd, Jens Soneryd, Natalia Romik (zdalnie); moderacja: Zofia nierodzińska

Oprowadzania:
25.10 godz. 15:00 (z artystkami)
08.11 godz. 16:00 (z kuratorką), przed wydarzeniem

Wystawa „Kres” opowiada o stanach granicznych, o liminalności i niepewności z nią związanej. To opowieść o wyczerpywaniu się tego, co znane i osiadłe. Las jako przestrzeń liminalna zaciera granice pomiędzy tym, co zwierzęce i ludzkie, udomowione i w ruchu. Wystawa poprzez choreografię kroków i dźwięków przywołuje graniczność jako doświadczenie, jako bliskość historii i związany z nią lęk, ale też jako konkretne gesty empatii, które zmieniają bieg wydarzeń.

W dominującej, zachodniej perspektywie, która swoją przewagę potwierdziła w epoce oświecenia, Europa Wschodnia przedstawiana była przez podróżników i intelektualistów jako „smutny las” (William Coxe), prawie nietknięta ręką ludzką kraina. Jest, jak pisze Larry Wolf w klasyku „Inventing Eastern Europe” (1994) obszarem o ciągle zmieniającej się powierzchni, czasem kończy się na Bugu, czasem na Wołdze, a czasem na Uralu. Ta prekarność geograficznej rozpiętości czyni ją podatną na zranienia, poddaje procesom odgórnej definicji w postaci kolonizacji, okupacji i/lub ekstrakcji.

Ci, którzy i którym narzucana jest wschodnioeuropejska tożsamość, stają się mieszkańcami obszarów granicznych, kimś i czymś pomiędzy, ich egzystencja bazuje na prekarności. W samej jej istocie zawarta jest jednak możliwość transgresji; odznacza się ciągłą zmianą, polega na stawianiu oporu wobec autorytarnej przemocy binarności, która nie jest w stanie zaakceptować niepewności. Antyimperialna i progresywna wschodnioeuropejskość posługuje się sprawdzonymi narzędziami dyskursów antyhegemonicznych.

W tym wszystkim jest las, las jako nieznane, brak światła, rewers i zarazem warunek oświecenia, margines cywilizacji. Las jest krainą kresu, obszarem zanikania i pojawiania się narracji, miejscem przenikania. Jest obiektem podboju i ekstrakcji. Gdy przetrwa, staje się miejscem wyczerpania opresyjnych, imperialno-uniwersalistycznych dyskursów, ale też przestrzenią zacierania się znanych reguł, gdzie tworzone są światy równoległe. Jak w Puszczy Białowieskiej, gdzie osoby uchodźcze kształtują swoje sieci przetrwania poza systemem, który je represjonuje i dehumanizuje. Las jest świadkiem i bohaterem, daje schronienie, jednocześnie stanowiąc zagrożenie. Przypomina o historii przemocy XX i XXI wieku, jest miejscem zbrodni i stawiania oporu: grobem, szałasem i okopem. Jest też sam dla siebie, we wciąż kurczących się przestrzeniach, w których nie jest podpalany i wycinany.

Las to przestrzeń mentalna, częściej przeczucie aniżeli wiedza. To margines poznania, który pociąga nieznanym, choć szybko przerywa fantazję o tym, że jest czymś spoza. Jest bardzo stąd i wszystko już widział. Czasem tylko, szczególnie nocą, wieje od niego galaktycznym chłodem.

W ramach wystawy „Kres” zaprezentowane są trzy projekty artystyczne mierzące się z wyobrażeniem i doświadczeniem lasu w jego złożonej, symboliczno-materialnej formie.

Rzeźbiarka i aktywistka Anna Siekierska prezentuje złożoną z obiektów, zdjęć i video —powstałego we współpracy z Damienem Brailly — instalację „Tęsknię za Tobą, Turzyco!”. Dotyczy ona historii tura, wymarłego gatunku ssaka z rodziny wołowatych, dalekiego przodka dzisiejszych krów. Siekierska przywołuje historię ostatniej Turzycy z Jaktorowa, jednocześnie krytycznie odnosząc się do związanych z nazistowską ideą siły i dominacji prób zrekonstruowania gatunku na terenach Puszczy Białowieskiej w latach 40. XX wieku. Zarówno tur, jak i krajobraz w instalacji artystki stawiają opór odgórnym formom symbolicznego zawłaszczenia, przypominają o emancypacyjnej sile przyrody, która przetrwała katastrofę dwudziestowiecznej nazyfikacji i przeciwstawia się aktualnym formom przemocy. W rzeźbie „Ruina” artystka, we współpracy z Kubą Marią Mazurkiewiczem i Małgorzatą Gurowską, łączy element architektoniczny: niedokończony, podlegający rozpadowi most z losami tura. Zarówno most, jak i odtworzony gatunek są wynikiem działalności człowieka, lecz wymykają się sztywnym, konceptualnym założeniom; prowadzą donikąd i reprezentują same siebie, nie są symbolami siły i progresu, lecz żywą materią, w której ideologia ulega dekonstrukcji.

Reżyserka filmowa, artystka wizualna i aktywistka z Podlasia Kasia Hertz w swojej audiowizualnej instalacji „Krajobraz strachu” dokumentuje wieloletni dialog z Puszczę Białowieską, w której mieszka i z którą pracuje. Instalacja łączy sceny filmu pokazującego początki kryzysu na granicy polsko-białoruskiej i spotkania z osobami migrującymi z opowieścią o samotnej wilczycy, która przywędrowała do puszczy z Litwy niecały rok wcześniej. Zarówno wilczyca, jak i migranci naznaczeni są jako obcy, istoty postrzegane jako „mniej niż”, uwięzione w ludzkiej odmowie rozpoznania pokrewieństwa. Obrazy przeplatane są powolną, nocną narracją: wędrówką przez las w ciemności i nauką poruszania się jak zwierzę. Wychodząc na pomoc osobom uchodźczym, często w nocy, artystka musiała pozwolić ciału uczyć się na nowo: odmierzać kroki słuchem, wyczuwać ziemię podeszwami stóp, rozpoznawać dźwięki, odkrywać inny rytm poruszania się. „Krajobraz strachu” opowiada o progach: o końcu i o krawędzi, o przetrwaniu oraz o tym, co oznacza przynależność. Hertz w swojej instalacji pyta o to, w jaki sposób sam las wpisuje granice w ciała: zwierzęce, migrujące, osiadłe, wykorzystuje do tego „choreografię strachu” i doświadczenie, które z niej wyrasta.

Las w wielkoformatowych obrazach Zofii nierodzińskiej jest świadkiem historii przemocy, przypomnieniem o tym, co wydarzyło się w XX wielu i co wydarza się teraz na granicy polsko-białoruskiej. Obrazy nierodzińskiej nie pozwalają zapomnieć, powracają z pytaniami o współudział polskiego społeczeństwa w okupacyjnych zbrodniach na mniejszości żydowskiej i reżimu granicznego dziś. Są próbą wzięcia odpowiedzialności za przemoc, którą jako społeczeństwo akceptujemy, a od której nie ma ucieczki. To, co wyparte powraca w codziennych rozmowach, wyborach politycznych i w sąsiedzkich relacjach, w przejęzyczeniach i skrótach myślowych, które kontynuują dyskryminujące wzorce kulturowe. Przemoc wobec mniejszości nie jest wyjątkiem, lecz matrycą kulturową. W konsekwencji leśna granica wyrasta w samym centrum miasta zgodnie z przepowiednią czarownic z „Lady Makbet”, a po „wyruszeniu lasu” nic nie pozostaje takie, jak było.


Więcej informacji

W Y

Brak wydarzeń dla wybranych kryteriów
Kontakt