Minione rozgrywki na zapleczu Energa Basket Ligi widzewianki zakończyły na pierwszej rundzie play-off, w której w dwóch meczach przegrały z MUKS Poznań. Do rywalizacji z tym zespołem drużyna prowadzona przez Piotra Niewiadomskiego przystępowała z 7. miejsca w tabeli, mając na koncie 8 zwycięstw i 9 porażek. Wyniki osiągnięte w poprzednim sezonie dobitnie więc pokazały, jak trudno będzie nawiązać do wcześniejszej dekady, którą Widzew spędził w krajowej elicie.
W cieniu koszykarek ŁKS
Znalazł się w niej w roku 2010, po zajęciu 2. miejsca w I lidze. Był to historyczny sukces sekcji, która narodziła się w roku 1965. Od tego momentu przez blisko pół wieku Widzew nie potrafił jednak wyjść z cienia koszykarek ŁKS, które w rywalizacji seniorek na krajowych parkietach wywalczyły aż 30 medali mistrzostw Polski, w tym dziewięć złotych. Zawodniczki niemieszczące się w kadrze zespołu z al. Unii Lubelskiej 2 często trafiały do lokalnego rywala, specjalizującego się w szkoleniu młodzieży. Jednym z trenerów Widzewa był Ryszard Andrzejczak, który w latach 1988–2000, 2001–2006 i 2012–2013 prowadził też pierwszą drużynę, a w roku 2004 został prezesem klubu. I funkcję tę sprawuje do dziś.
Awans do ekstraklasy
Andrzejczak nie ukrywał, że chciałby wprowadzić koszykarki Widzewa do ekstraklasy i wygrać prestiżową dla niego rywalizację z ŁKS. Ta sztuka mu się udała. W sezonie 2010/2011 zarządzany przez niego klub zadebiutował w najwyższej klasie rozgrywkowej, a 2 lata później był już w niej jedynym przedstawicielem Łodzi, bo pogrążony w chaosie finansowo-organizacyjnym ŁKS wycofał się z rozgrywek seniorskich. Widzew stał się więc lokalnym jedynakiem w koszykówce kobiet, ale nigdy w pełni nie skonsumował tej pozycji. Dość powiedzieć, że podczas 10-letniej gry w najwyższej klasie rozgrywkowej widzewianki tylko raz – w sezonie 2012–2013 – zdołały zakwalifikować się do fazy play-off (odpadły z niej w pierwszej rundzie, po konfrontacji z BC Polkowice). Paradoksem może być fakt, że zrobiły to w rozgrywkach, w których z 18 spotkań wygrały tylko 3! Później jeszcze trzy razy kończyły rywalizację z takim samym dorobkiem zwycięstw, co przekładało się odpowiednio na przedostatnie (dwa razy) i ostatnie miejsce w lidze. Tabelę zamykały również wtedy, gdy udało im się 4 razy pokonać rywalki. Dzikie karty oraz kolejne reorganizacje rozgrywek sprawiały jednak, że mimo słabych wyników udawało się utrzymywać miejsce w elicie.
Co dalej z Widzewem?
Sezony 2018/2019 i 2019/2020 Widzew kończył na 9. pozycji, ale po tym ostatnim z powodów finansowych musiał się wycofać z rywalizacji w ekstraklasie. Czy do niej wróci? Na to pytanie nikt w tej chwili nie zna odpowiedzi. Przed rozpoczęciem przygotowań do nowego sezonu prezes Andrzejczak powiedział, że celem drużyny ma być miejsce w czołowej czwórce. O realizację tego zadania zespół będzie walczył pod wodzą Anny Chodery, która na stanowisku trenera zastąpiła Niewiadomskiego.