W pierwszej połowie łodzianie od początku starali się stworzyć zagrożenie dla bramki Stomilu. Bardzo szybko przyniosło to efekty. Już w 10. minucie wynik otworzył niepilnowany w polu karnym Sobociński, który po dośrodkowaniu z rzutu wolnego głową skierował piłkę do siatki. Po golu ŁKS nieco osłabł, a gospodarze zaczęli przeważać. Sił wystarczyło im jednak na nieco ponad 15 minut. W końcówce wykorzystali to ełkaesiacy, którzy znów zdobyli gola po stałym fragmencie gry. Rzut wolny wykonał Trąbka – podał do Szeligi, a ten główkując, dał łodzianom dwubramkową przewagę.
W drugiej połowie znów przeważał ŁKS, ale okazał się mniej skuteczny niż w pierwszej części spotkania. Niewykorzystanych okazji było co najmniej kilka – mieli je Moreno i Szeliga. Gospodarze jednak nie dawali za wygraną i również kilka razy mogli liczyć na gola. Całe szczęście okazali się nieskuteczni, mimo dobrych okazji. Łódzcy kibice mieli prawo łapać się za głowę. Wynik spotkania w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry ustalił Janczukowicz, który wykorzystał dokładne podanie Pirulo, kopnięciem posyłając piłkę do bramki.
Rycerze Wiosny przywożą z Olsztyna bardzo cenne punkty, które pozwalają nie tracić dystansu do czołówki tabeli i ze spokojną głową myśleć o kolejnych zawodach. Cieszy poprawa skuteczności, co do tej pory było największą bolączką podopiecznych Kibu Vicuny.
Stomil 0:3 ŁKS
Bramki: Sobociński (10’), Szeliga (42’), Janczukowicz (90’)
ŁKS: Kozioł – Bąkowicz (44’ Gryszkiewicz), Sobociński, Marciniak, Szeliga, Tosik (66’ Koprowski), Wolski (80’ Kuźma), Pirulo, Trąbka, Moreno (78’ Rygaard) – Jurić (66’ Janczukowicz)