Aleksander już zadomowił się w Orientarium w Łodzi. – Mija pół roku od momentu, kiedy powitaliśmy w nowym obiekcie pierwszego słonia indyjskiego. To bardzo spokojny, ułożony, a przy tym wyjątkowy osobnik. Aleks ma tylko jeden cios. Drugi stracił w latach 90-tych, w ogrodzie zoologicznym w Munster, gdzie wówczas mieszkał. Cios został usunięty z powodów zdrowotnych – mówi Adam Trochim, opiekun słoni.
Aleksander bardzo lubi kąpiele. W sezonie zimowym chętnie korzysta z basenu na wybiegu wewnętrznym. Zachęcany przez opiekunów rozmaitymi smakołykami wchodzi do zbiornika, a dzięki specjalnej szybie można podglądać go pod powierzchnią wody.
Kąpiel piaskowa słonia Aleksandra
Aleksander uwielbia także kąpiele w piasku, którym oddaje się z przyjemnością na swoim wybiegu. Zobacz wideo:
Z kim pływa słoń Aleksander?
W basenie, w którym kąpie się Aleksander, pływają ciekawe gatunki ryb z Azji południowo-wschodniej. Towarzyszą mu między innymi karpie giganty (Catlocarpio siamensis). Ryby te pochodzą z rzek Kambodży, Laosu, Wietnamu i Tajlandii. Rekordowe osobniki w naturze osiągają wagę 300 kilogramów, co czyni je największymi rybami karpiowatymi na świecie. Spotkanie takiego giganta graniczy obecnie z cudem. Jeszcze w latach 60-tych ubiegłego wieku w samej tylko Kambodży rocznie poławiano do 200 ton tych ryb. Obecnie do sieci trafiają pojedyncze (nie przekraczające 150 kilogramów) osobniki. Spowodowane jest to, przede wszystkim, zmianą środowiska. Liczne zapory zbudowane na rzekach uniemożliwiły dorosłym rybom migrację w górę koryta, by złożyć ikrę. Dodatkowo, intensywny przemysł spowodował skrajne zanieczyszczenie wody, a połowy na masową skalę wyeliminowały większość dorosłych osobników.
Po wielu latach prób udało się opracować metodę rozmnażania karpi w warunkach hodowlanych. W 2010 roku w Wietnamie wypuszczono na wolność 50 000 młodych osobników. Niestety, niewiele osiągnęło dorosłość. Obecne działania ochroniarskie skupiają się na poprawie jakości wody w rzekach i utworzeniu specjalnych szlaków migracyjnych.