Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi: - W dniu 16 października 2022 roku poseł Jarosław Kaczyński przebywał w ramach partyjnego objazdu kraju w Pabianicach i Sieradzu. Towarzyszyła mu obstawa policyjna o znacznej liczebności. W każdym z tych miejsc było od 100 do 200 policjantów. Po zapoznaniu się z materiałami zdjęciowymi i doniesieniami prasowymi, a także relacjami naocznych świadków okoliczności interwencji Policji podjęliśmy decyzję o zgłoszeniu sprawy do prokuratury, czy wojewoda łódzki w ramach swojego władztwa i kompetencji wydał polecenie policji zapewnienia ochrony pana Kaczyńskiego. Pytanie nasuwa się jeszcze o to, w jakim charakterze wojewoda Tobiasz Bocheński uczestniczył w tym spotkaniu? Zgodnie z cytowaną relacją prasowa, posiedzenie „nie było otwarte”, a jego „organizatorzy wprowadzili prezesa tylnym wejściem”. Skoro zatem pan Kaczyński uczestniczył w zamkniętym dla szerszej publiczności spotkaniu, otoczony gronem swoich wyznawców (byli tam: Tobiasz Bocheński, Janina Goss, Piotr Adamczyk, Waldemar Buda), na które dostał się tylnymi drzwiami, to z całą pewnością nie zachodziła potrzeba czynności prewencyjnych. Nie sposób bowiem zakładać, żeby w trakcie spotkania doszło do zamieszek, w ramach których na przykład pani Janina Goss dokonałaby zamachu na jego życie lub zdrowie. Chciałbym przytoczyć odrobinę zmienione cytaty wojewody Bocheńskiego z wczorajszej konferencji: „Interwencja policji z powodu objazdu towarzysko-partyjnego w Pabianicach i Sieradzu przez pana Kaczyńskiego bez żadnej procedury przypomina Dziki Zachód, a nie demokratyczny kraj”, „Tego rodzaju zachowania mogą sprawić, że policja będzie traktowana jak prywatna agencja ochrony pisowskich VIP-ów. To niedopuszczalne, by poza procedurami wysyłać funkcjonariuszy posiadających środki przymusu bezpośredniego do działania w miastach w całym kraju”. Ponieważ istota tej sprawy zagraża porządkowi prawnemu wnioskujemy by zbadał ją prokurator. Kto poniósł koszty obstawy policyjnej? Czy wojewoda podjął jakiekolwiek kroki aby wyjaśnić, co wydarzyło się w Pabianicach i Sieradzu?
Juliusz Góraj, radny Rady Miejskiej w Sieradzu: - Mieszkańcy Sieradza pytali mnie, co się stało w mieście, że zostały zaangażowane tak duże siły policyjne. Odpowiadałem, że na pewno wiąże się to z wizytą pana Kaczyńskiego. Już wcześniej miały miejsce podobne przypadki. Zgodnie z zapisami ustawy wojewoda ma szereg kompetencji. Dlatego chcielibyśmy zapytać, czy wydawał jakieś dyspozycje lub polecenia organom policji, komendantowi dotyczące obstawienia imprezy Jarosława Kaczyńskiego w Sieradzu i Pabianicach? Czy jako uczestnik wydarzeń skontrolował zasadność, legalność i celowość tych działań? Sprawdził sporządzone na tę okoliczność notatki? Wydał zarządzenie dotyczące zamknięcia Placu Teatralnego? Chciałem dokonać kontroli, ponieważ Sieradzkie Centrum Kultury było zmuszone odwołać wydarzenia dla dzieci ze względu na wizytę prezesa Kaczyńskiego. Niestety nie zostałem wpuszczony na teren teatru w Sieradzu. Policjanci oglądali się na pracowników agencji ochroniarskiej GROM GROUP, która ochrania Jarosława Kaczyńskiego. Ci ludzie zatrzymali mnie, gdy zmierzałem na kontrolę. Uprawnienia kontrolne radnych powinno się respektować.
Bartosz Domaszewicz, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi: - Mamy do czynienia ze skrajna hipokryzją wojewody Tobiasza Bocheńskiego, który bardzo często podejmuje różne kontrole na przykład obecności strażników miejskich. Nie zastanowił się, skąd na spotkaniu wzięło się aż tylu policjantów. W ciągu trzech tygodni nie postawił żadnych pytań dotyczących tej sprawy. Nie wszczął żadnej kontroli. Wobec braku jego działania kierujemy tę sprawę do prokuratury. Liczymy na to, że pod przysięgą będzie musiał mówić prawdę. Występuje w roli Katona moralności, a powinien zacząć przede wszystkim od siebie. Są to jego podwójne standardy.
