- W 90% wzięły w nim udział kobiety. Wyszły na ulicę, żeby zaprotestować przeciwko katastrofalnym warunkom żywieniowym w Polsce i naszym mieście.
Niestety jest to wydarzenie raczej zapomniane, które zniknęło ze świadomości łodzian. Szczególnie młode pokolenie o nim nie pamięta.
Pragnę przypomnieć mieszkańcom Łodzi o tym fragmencie naszej historii. Kobiety z wózkami idące na czele marszu, niesione przez manifestantów transparenty oraz skandowane hasła, takie jak: „Żądamy jeść, bo możemy władzę zgnieść”, „Chleba i wolności” czy „Trzy zmiany jeden głód” robią do dziś poruszające wrażenie. Część z haseł bezpośrednio atakowało władzę PRL: „Partia obraduje, rząd rządzi, a naród głoduje”, czy będące wyrazem czarnego humoru „Zjemy Kanię na śniadanie”.
Władze miasta włączą się w organizację 40. rocznicy, która będzie miała miejsce za rok – dodał przewodniczący Marcin Gołaszewski.
- Łódzki Szlak Kobiet stara się przypominać co jakiś czas historię marszu głodowego – powiedziała przedstawicielka Łódzkiego Szlaku Kobiet.
- To wydarzenie budzi ogromne emocje i zainteresowanie. W szkole niestety się o nim nie mówi. Odwaga pań, które wyszły na Piotrkowską i protestowały, była olbrzymia. Przecież marsz mógł skończyć się prowokacją, strzelaniem lub ofiarami śmiertelnymi – dodała przedstawicielka Łódzkiego Szlaku Kobiet.