- Większość klinik ma już wypowiedziane umowy na dostawę tego wyposażenia medycznego lub wstrzymane dostawy. Wykonawcy nie są w stanie zrealizować zamówienia, ponieważ dostawy z Turcji lub Chin są zastopowane. Często powołują się też na niedostępność tego towaru na polskim rynku.
Maseczki chirurgiczne tak naprawdę nie chronią przed koronawirusem. Tylko osoba zarażona powinna ich używać, aby nie rozsiewać wirusa. Brak maseczki na bloku szpitalnym oznacza, że dana operacja nie może się odbyć. Obecnie szpitale podejmują działania w zakresie reglamentowania tego wyposażenia. Jeżeli niedobór maseczek chirurgicznych będzie się utrzymywał, to szpitale staną przed koniecznością wstrzymania zabiegów planowych. Lekarze będą ratować życie tylko w określonych przypadkach. Ten problem dotyczy wszystkich szpitali, na każdym stopniu referencyjności. Rząd powinien zapewnić dostawy tego towaru w pierwszej kolejności do szpitali i wojewódzkich stacji ratownictwa medycznego. W przeciwnym razie bloki operacyjne w przeciągu miesiąca przestaną funkcjonować. Czas oczekiwania na zabiegi może bardzo się wydłużyć. Lekarze będą zmuszeni przejść w tryb ostry, polegający na wykonywaniu zabiegów jedynie ratujących życie.
Apeluję do ministra zdrowia, wojewody łódzkiego, parlamentarzystów, posłów, senatorów, marszałków sejmu i senatu, o podjęcie działań, które umożliwią rozwiązanie tej sytuacji. Mam na myśli działania legislacyjne, tak aby podmioty w pierwszej kolejności miały obowiązek dostarczać maseczki chirurgiczne do szpitali. Można także uruchomić rezerwy, które są w posiadaniu państwa i kliniki zgłaszające problem wyposażyć w maseczki. Należy zrobić wszystko, żeby umożliwić szpitalom niezakłócone funkcjonowanie – dodał przewodniczący Sebastian Bohuszewicz.