Drugi dokument z kolei jest w sprawie zmiany nazwy ulicy Iry Aldridge`a na ulicę Andrzeja Ajnenkiela. Następny to projekt uchwały dotyczący zaskarżenia do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Łodzi rozstrzygnięcia nadzorczego Wojewody Łódzkiego z dnia 2 lutego 2018 r. stwierdzające nieważność uchwały Rady Miejskiej w Łodzi z dnia 5 stycznia 2018 r. zmieniającej nazwę Placu Lecha Kaczyńskiego na plac Zwycięstwa.
- Projekty uchwał przygotowała grupa radnych na wniosek mieszkańców. Propozycje nazewnicze również wyszły od łodzian, którzy nie chcą mieszkać przy ulicach nazwanych przez wojewodę. Szanujemy te decyzje – mówił na konferencji prasowej przewodniczący Rady Miejskiej Tomasz Kacprzak.
Mieszkańcy mówili na przykład, dlaczego nie chcą mieszkać przy ulicy Małej Piętnastki. Tłumaczą, że Mała Piętnastka zawiera w sobie liczebnik. Towarzyszyć będzie mu numer bloku, domu i mieszkania. Ich zdaniem jest to niefortunne. Natomiast nazwa Iry Aldrige'a jest bardzo trudna do wymówienia - wyjaśniają łodzianie.
- Rozpatrywaliśmy wniosek o nadanie nazwy Biskupa Hieronima Rozdrażewskiego. Zarzew to najlepsze miejsce gdzie taki patron powinien się znaleźć. Był nie tylko duchownym, ale i dyplomatą oraz bibliofilem zasłużonym dla Polski i szczególnie dla Zarzewa. W 1584 roku założył wieś Rozdrażew, od swojego nazwiska. Później nazwę uproszczono na Zarzew. Ponadto dzięki biskupowi w naszym mieście wybudowano ratusz – tłumaczył radny PO Bogusław Hubert.
- Wojewoda nazywając ulice zupełnie oderwał się od rzeczywistości i od problemów mieszkańców. Konsekwencji jego decyzji nie mogą ponosić łodzianie – uważa przewodniczący Klubu Radnych PO Mateusz Walasek.
Radni PO i SLD zapewnili, że zarówno Mała Piętnastka, jak i Ira Aldridge będą w mieście upamiętnieni, ale w miejscach, gdzie nie ma adresów. Mają to być np. ronda lub skwery.