– komentowali na konferencji prasowej pierwsze w nowej kadencji posiedzenie sejmiku Tomasz Trela, wiceprezydent Łodzi, Bartosz Domaszewicz, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej, Damian Raczkowski, wiceprzewodniczący Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej oraz Marcin Bugajski, radny Sejmiku Województwa Łódzkiego.
Wczoraj na sesji sejmiku marszałkiem został wybrany Grzegorz Schreiber (PiS), a Iwona Koperska (PiS) przewodniczącą sejmiku. Do prezydium, jako wiceprzewodniczący weszli tylko przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości.
- Przypominam sobie rozmowę, którą odbyliśmy w poniedziałek, w tym tygodniu. Na spotkaniu w Radzie Miejskiej zaproponowaliśmy przedstawicielom PiS funkcję wiceprzewodniczącego rady oraz przewodniczenie w komisjach. Nie musieliśmy tego robić – klub PiS liczy tylko ośmiu radnych. Jednak szanujemy zasady i historię łódzkiego samorządu. To, co wydarzyło się wczoraj oznacza, że współpraca między miastem i sejmikiem będzie bardzo trudna. Jednak jest jeszcze czas, żeby odwrócić tę bardzo złą praktykę – uważa Tomasz Trela.
Zdaniem Bartosza Domaszewicza na sesji sejmiku posługiwano się „gangsterskimi metodami”.
- Po wczorajszych obradach należy wszystkich członków PiS, samorządowców w naszym województwie traktować jak członków zorganizowanej grupy przestępczej Radni nie mogli zadawać pytań kandydatowi na marszałka województwa, mieszkańcowi Bydgoszczy panu Schreiberowi. Czy radni PiS odetną się od praktyk swoich kolegów już nie tylko z Sejmu, ale też Sejmiku...?– pytał Bartosz Domaszewicz.
Na najbliższej sesji radni koalicji złożą wniosek do przewodniczącego Rady Miejskiej o zmianę w prezydium.
- Będziemy chcieli przeprowadzić dyskusję i pozwolimy radnym PiS na to, żeby powiedzieli wprost i poparli nasze stanowisko, że takie zachowania jak te wczoraj w sejmiku są karygodne i nie powinny mieć miejsca. Nawet w sejmie, gdzie PiS ma większość, opozycja ma przedstawiciela w prezydium i wicemarszałka – podkreślił Damian Raczkowski.
Radni koalicji dodali, że dla opozycji w łódzkiej radzie to bardzo ważny moment, a decyzja radnych PiS określi ich role w dyskursie publicznym przez najbliższe pięć lat.