Bartosz Domaszewicz, wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi: – Mamy głębokie przekonanie, że mamy do czynienia z „Polskim Nieładem”, a nie z Polskim Ładem. Po raz kolejny mamy do czynienia z rozdysponowywaniem środków publicznych w sposób, który budzi bardzo poważne zastrzeżenia. Mamy powtórkę z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych – brak kryteriów, znowu jakaś dziwna komisja, znowu nie wiemy, kto i dlaczego te pieniądze otrzymał. Mówimy o środkach publicznych, ale także mówimy o Polskim Ładzie, bo już dzielimy skórę na niedźwiedziu, rozdajemy pieniądze, które mają w dużej mierze pochodzić z funduszy unijnych, a, jak państwo wiecie, rząd Prawa i Sprawiedliwości wywołał kolejny konflikt na linii Warszawa-Bruksela, zagrażając także przepływowi tych środków, a, co za tym idzie, realizacji tych inwestycji w naszym mieście.
Marcin Hencz, radny Rady Miejskiej w Łodzi: –Te wszystkie konflikty, wywoływane w ostatnim czasie, mają tylko i wyłącznie znaczenie polityczne. Przez ostatnie lata było wiele wyroków polskich instytucji prawnych, które nie miały wątpliwości, że ta wielka spuścizna, którą jest polskie członkostwo w Unii Europejskiej na obecnych traktatach, jest zgodna z polskim prawem. To jest spuścizna, o którą walczyliśmy wszyscy – zarówno Prawo i Sprawiedliwość, Platforma Obywatelska, jak i lewica, nasi prezydenci podpisywali te traktaty. Jeśli obecny polski rząd ma jakieś uwagi do ich treści, wydaje nam się, że właściwą ścieżką byłaby próba rozmowy o ich kształcie, a nie negowanie wprost traktatów, na które się sami zgadzaliśmy i których mamy obowiązek przestrzegać, jak każdy.
Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi: – Rada Miejska będzie apelowała do premiera o jasne, klarowne, przejrzyste kryteria, które będą uwzględniane przy ocenie tych wniosków. Już teraz mamy szereg wątpliwości, ponieważ obsługę tego programu będzie zapewniał Bank Gospodarstwa Krajowego, w skład komisji wejdzie trzech przedstawicieli premiera, po dwóch przedstawicieli z trzech ministerstw oraz dwóch osób z BGK i to sam premier, na koniec procesu wyboru wniosków, będzie decydował, które projekty uzyskają to wsparcie finansowe a które nie.